Po godzinie 9, czyli blisko trzy godziny przed zapowiadanym terminem, w warszawskich szkołach i w systemie internetowym pojawiły się wyniki pierwszej tury rekrutacji do szkół średnich. Do godziny 12 wyniki rekrutacji poznają też uczniowie z innych części Polski - Katowic, Kielc czy Wrocławia. Na listach z wynikami w kolejności alfabetycznej znajdują się imiona i nazwiska kandydatów do danej placówki oraz liczba punktów, którą uzyskali w rekrutacji.
Po godzinie 12 na konferencji prasowej władze Warszawy poinformowały, że do żadnej ze szkół w stolicy nie dostało się 3173 uczniów.
- Właśnie przed tym przestrzegaliśmy od samego początku tak zwanej reformy oświaty. Już wtedy mówiliśmy, że zostanie zdeptanych bardzo wiele marzeń młodych, ambitnych uczniów, którzy nie dostaną się do szkoły pierwszej preferencji, drugiej preferencji czy piątek preferencji. Ale to też marzenia uczniów o nieco słabszych wynikach - mówiła wiceprezydent Renata Kaznowska.
Jak dodała, dane dotyczące aplikujących z Warszawy uczniów podane wcześniej przez ministerstwo edukacji to "kłamstwo".
- W Warszawie do szkół aplikowało 47 tysięcy uczniów. Ministerstwo podało informacje tylko dotyczące absolwentów warszawskich szkół, wykreślając z tej statystyki młodzież z poza Warszawy, który aplikowali w liczbie aż 17 tysięcy w tym roku oraz młodzież z placówek prywatnych - podkreśliła.
Tegoroczna rekrutacja wzbudza szczególnie dużo emocji, bo o miejscach w szkołach średnich ubiega się tzw. podwójny rocznik. Tylko w Warszawie na 47 tysięcy kandydatów przypada zaledwie 43 tysiące miejsc. Rodzice i uczniowie obawiali się, że ze względu na rekordową liczbę absolwentów część kandydatów nie dostanie się do wymarzonych placówek mimo bardzo dobrych wyników w nauce. O problemach wynikających z reformy edukacji przeprowadzonej przez minister Annę Zalewską wielokrotnie ostrzegały także władze Warszawy.
"Jesteśmy przygotowani, by opublikować je trzy godziny wcześniej. Możecie już sprawdzić wyniki" - poinformowała w imieniu warszawskiego ratusza wiceprezydent Renata Kaznowska.
Uczniowie i rodzice wymieniają się pierwszymi opiniami na temat wyników rekrutacji w mediach społecznościowych. Na Twitterze pojawiło się zdjęcie listy rekrutacyjnej wywieszonej w jednym z warszawskich liceów opatrzone komentarzem "To jest rzeźnia, a nie rekrutacja". Po jednej stronie widnieje lista osób zakwalifikowanych do szkoły, a po drugiej - długa lista nieprzyjętych.
"Uwaga, Warszawo! W systemie są już dostępne wyniki rekrutacji. Trzymam kciuki za wszystkich!" - napisała na Facebooku radna Koalicji Obywatelskiej Dorota Łoboda, informując przy okazji, że do wymarzonej szkoły dostała się jej córka. Z komentarzy pod jej wpisem wynika, że pierwsze opinie na temat wyników w warszawskich szkołach są podzielone. Niektórzy rodzice z ulgą informują, że ich dzieci - mimo wcześniejszego strachu - dostały się do wymarzonych szkół.
Nam się udało do szkoły i klasy pierwszego wyboru. Superradość i w końcu lekki oddech
Nam też udało się do szkoły pierwszego wyboru
U nas w rodzinie wreszcie wakacje! Ale wielu łódzkich uczniów dostało dzisiaj 'po łapach'
Dostałam się, kamień z serca spadł
- czytamy w komentarzach.
Uczniowie, którzy dostali się do wybranej szkoły, będą musieli donieść do niej oryginały dokumentów, na co mają czas do 24 lipca. Dopiero w taki sposób potwierdzą, że chcą być uczniami danej szkoły - jeśli tego nie zrobią, ich nazwiska zostaną skreślone z list przyjętych. Na 16 lipca zaplanowano uruchomienie poradni pedagogiczno-psychologicznych dla rodziców i uczniów - specjaliści będą w nich udzielać informacji na temat kolejnych etapów rekrutacji i doradzać, co zrobić w sytuacji, gdy kandydat nie dostał się do żadnej szkoły.
Chcesz podzielić się swoimi opiniami na temat reformy edukacji i tegorocznej rekrutacji do szkół średnich? Napisz do nas na listy_do_metrowarszawa@agora.pl