W czwartek podczas posiedzenia Rady Warszawy przyjęto plan zabudowy Czerniakowa Południowego. To obecnie około 90 hektarów niezabudowanego, niemal całkowicie dziewiczego terenu, który jest schronieniem dla wielu gatunków zwierząt i roślin. Tam też znajduje się Jeziorko Czerniakowskie uznane za rezerwat przyrody. Nic więc dziwnego, że informacja o tym, że teren zostanie częściowo zabudowany wzbudziła emocje.
W związku z kontrowersjami, które wzbudził plan zabudowy okolic Jeziorka Czerniakowskiego, w warszawskim ratuszu zorganizowano konferencje prasową. Zapewniono podczas niej, że zabudowa, która się tam pojawi nie tylko nie zaszkodzi rezerwatowi przyrody, a wręcz go ochroni.
Jak pisaliśmy wcześniej plan zakłada, że w otulinie Jeziorka Czerniakowskiego powstanie nowe osiedle, w którym pojawią się nie tylko bloki mieszkalne, ale wielkie wieżowce oraz cała infrastruktura - od przystanków autobusowych przez lokale usługowe po szkoły. Zgodnie z projektem zabudowy Czerniakowa Południowego najwyższe budynki mają pojawić się najdalej od Jeziorka Czerniakowskiego. Zgodnie z planem będą mogły mieć 30 metrów wysokości, a inwestorzy będą musieli zachować na zagospodarowanych przez siebie terenach 20 proc. aktywnej zieleni. W planie przewidziane są strefy zabudowy - im bliżej rezerwatu przyrody, tym bardziej restrykcyjne. W najbliższej okolicy Jeziorka Czerniakowskiego (około 100-200 metrów) będą pojawiały się jedynie domki jednorodzinne, które będą musiały zachować aż 60 proc. aktywnej zieleni. Na terenie ma zamieszkać około 7 tysięcy osób, dodatkowo pojawi się jeszcze około kilku tysięcy osób, które będą tam pracować.
Plan zagospodarowania chroni ten obszar przed niekontrolowaną zabudową, która już tam trwa
- mówiła Marlena Happach, dyrektor Biura Architektury i Planowania Przestrzennego. Podkreślała, że wejście w życie tego planu pozwoli umorzyć procedury, które już trwają, a co za tym idzie uchronić teren przed zniszczeniem.
Krystyna Solarek, jedna z autorek planu zabudowy tłumaczyła z kolei, że Jezioro Czerniakowskie jest starorzeczem, którego naturalnym stanem jest wysychanie. - Jedynym sposobem, aby zachować Jeziorko jest odpowiednie zagospodarowanie terenu - mówiła. Ochroną tą ma być "zielony pierścień", który będzie dodatkowo nawadniał zbiornik - zamiast odprowadzać z jego okolicy wodę, będzie ją tam "odsyłał". Dyrektor Happach zapewnia, że dzięki temu nie tylko uda się utrzymać poziom wody, a być może jeszcze go podnieść.
Podkreślano, że osiedle na Czerniakowie Południowym będzie bardzo zielone - ciemnozielone obszary zaznaczone na mapie to około 10-hektarowy park, a jasnozielone - zabudowa, która będzie musiała zachować co najmniej 60 proc. aktywnej zieleni. Podkreślono również, że wizualizacje, które od wczoraj krążą w internecie to fikcja - wizja jednego z deweloperów, na którą nie wyrażono zgody i nie zostanie zrealizowana.
Zapewniono również, że mieszkająca na terenie Czerniakowa Południowego zwierzęta nie ucierpią z powodu zabudowy, która tam się pojawi. Paweł Lisicki, wicedyrektor Biura Ochrony Środowiska m.st. Warszawy, zapewnił, że plan zabezpiecza faunę tych terenów i gwarantuje, że nie będzie zmuszona go opuścić. Dodał jednak, że jeśli zwierzęta zaczną wyprowadzać się z Czerniakowa Południowego to w planie zabezpieczono dla nich szlaki migracyjne.
Choć pierwotna reakcja na przyjęcie przez Radę Warszawy planu zabudowy dla Czerniakowa Południowego była ostra, to wiele wątpliwości wciąż pozostaje. Wiele osób zwraca teraz uwagę na to, że radni nie mogli już powstrzymać zabudowy, bo ta trwała od jakiegoś czasu. Teraz, być może będzie zrównoważony. Czy plan zagospodarowania faktycznie ochroni Jeziorko?
Obserwując rozwój Warszawy na przestrzeni ostatnich dekad wyraźnie widać, jak dużo do powiedzenia w sprawie jego rozwoju mają deweloperzy. Szkoda, że w tym samym czasie, gdy Warszawa ma szansę zadbać o swoje cele w zakresie środowiska, tak cenne przyrodniczo tereny zostaną w dużej części poświęcone na cele mieszkaniowe i biznesowe
- komentuje sprawę Justyna Piszczatowska, redaktor naczelna portalu Greennews.pl.