We wtorek 2 lipca przed godziną siódmą pracownicy ekopatrolu dostali nietypowe zgłoszenie z jednej z piekarń przy ulicy Brackiej w Śródmieściu. Pracownicy lokalu zaalarmowali, że na progu drzwi wejściowych przycupnął mały nietoperz. Zwierzę przywarło do ściany i nie ruszało się.
"Był pierwszy w kolejce po bułeczki" - komentują pracownicy ekopatrolu, którzy przyjechali na miejsce, bezpiecznie odłowili nietoperza i umieścili go w specjalnym transporterze. Jak informują, po wstępnym badaniu okazało się, że jest osłabiony, a w jego sierści zagnieździły się pasożyty. Zwierzę zostało przewiezione do lecznicy Lasów Miejskich - do środowiska naturalnego wróci dopiero wtedy, gdy zostanie wyleczony i nabierze sił.
Specjaliści w lecznicy ustalili, że nietoperz to tzw. mroczek późny (Eptesicus serotinus), który występuje na terenie całej Polski. Jego kryjówkami letnimi są niemal wyłącznie budynki - kryje się na strychach, w szczelinach dachów i ścian. Żywi się owadami, zwłaszcza ćmami i komarami. W Polsce jest objęty ścisłą ochroną gatunkową.
Przypomnijmy, że w sierpniu zeszłego roku wystraszona lokatorka bloku przy ulicy Smolnej również wezwała pracowników ekopatrolu w podobnej sprawie. Do jej mieszkania przez otwarte okno wleciał nie jeden, a kilkadziesiąt nietoperzy. Wszystkie udało się bezpiecznie odłowić.