Radny z Żoliborza podzielił się ekologicznym i tanim sposobem na komary. "Działa. Polecam"

Komary w Warszawie to nadal utrapienie mieszkańców. Choć niektórzy chcieliby, aby władze miasta ostro zareagowały i zarządziły np. opryski, to są znacznie prostsze sposoby walki z nimi. Łukasz Porębski, radny z Żoliborza, podzielił się sposobem na komary, który jest prosty, ekologiczny i tani.
Zobacz wideo

Sposób na komary jest znacznie prostszy niż wydaje się niektórym. Do walki z komarami nie trzeba angażować wojska, rozpylać szkodliwych substancji ani wylewać na siebie litrów środków odstraszających owady.  

Sposób na komary. Radny z Żoliborza podzielił się prostym, tanim sposobem

Radny Łukasz Porębski opublikował na Facebooku post, w którym dzieli się swoim sposobem na komary, które nękają warszawiaków od ponad tygodnia.

Sposób jest prosty. Trzeba kupić roślinę doniczkową o potocznej nazwie komarzyca, a właściwej Plektrantus koleusowaty (Plectranthus glabratus - gatunek rośliny należący do rodziny jasnotowatych

- napisał radny z Żoliborza. 

Tłumaczy, że roślina wydziela zapach, który nie jest zauważalny dla ludzi, ale komary do nienawidzą. Wystarczy ustawić doniczkę z komarzycą przy otwartym oknie, a uciążliwe owady będą z daleka omijać nasz dom. Co więcej, okazuje się również, że sposób jest nie tylko prosty i ekologiczny, ale także tani. Doniczkowa komarzyca kosztuje około czterech złotych. "Sprawdzone. Działa. Polecam" - pisze radny Porębski. 

Komary w Warszawie. Czy będą opryski?

Warszawiacy mówią o "pladze" komarów od ponad tygodnia. Część z nich żąda, aby władze miasta wykonało opryski chemiczne, dzięki którym owady zostałyby zupełnie unicestwione. Dominika Wiśniewska z warszawskiego ratusza informuje jednak, że miasto nie zdecyduje się na taki krok, ponieważ chemikalia są bardzo szkodliwe zarówno dla środowiska, jak i dla ludzi. - Opryski są nieskuteczne, bo już po pierwszym deszczu te chemikalia się zmywają i nie przynoszą żadnego skutku - dodaje Wiśniewska. 

Podobnego zdania jest ekspert doktor Piotr Tykarski z Zakładu Ekologii Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego. Dr Tykarski mówił w rozmowie z Metrowarszawa.pl, że wielkoobszarowe działania są niebezpieczne dla przyrody i bardzo trudno byłoby oszacować straty, które mogłyby wywołać. 

- Jeśli upały będą się utrzymywać bez opadów deszczu, to można podejrzewać, że komary nie będą miały warunków do rozwoju i będzie ich mniej. Jeśli jednak pogoda będzie przeplatana - wilgotno, gorąco, wilgotno, gorąco - to populacja komarów na pewno będzie duża - przewiduje także dr Piotr Tykarski.

Więcej o: