W ostatnich dniach Warszawiacy skarżą się na plagę komarów. Choć owady co roku dają się we znaki mieszkańcom stolicy, tym razem do ich intensywnego namnożenia się w krótkim czasie przyczyniły się warunki atmosferyczne. Najpierw do Warszawy przyszły intensywne deszcze i podtopienia, które przyniosły falę wezbraniową na Wiśle, a zaraz później - upały, w których komary miały doskonałe warunki do rozwoju. W efekcie spędzanie czasu na świeżym powietrzu jest bardzo uciążliwe, bo komary są dosłownie wszędzie.
W związku z intensywnym namnażaniem się komarów warszawiacy dopytywali, czy miasto przeprowadzi opryski preparatami chemicznymi, które były stosowane w ubiegłych latach (pierwszy raz w 2010 roku zarządziła je Hanna Gronkiewicz-Waltz). Wiadomo już, że władze Warszawy nie zdecydują się na taki krok. Ratusz informuje, że opryski zagrażałyby środowisku i równowadze ekosystemu - oprócz komarów, zabijałyby też inne owady i organizmy żywe. Nie byłyby też obojętne do ludzi - mogłyby wywoływać alergię czy ataki astmy.
Takie chemikalia bardzo niszczą środowisko: są niebezpieczne dla pszczół, motyli, dżdżownic. Opryski są nieskuteczne, bo już po pierwszym deszczu te chemikalia się zmywają i nie przynoszą żadnego skutku
- powiedziała Dominika Wiśniewska z warszawskiego ratusza w rozmowie z Eska Warszawa.
Kwestia oprysków chemicznych zostało też poruszone podczas obrad Rady Warszawy. Jak informuje "Wyborcza Warszawa", jeden z radnych PiS upominał Rafała Trzaskowskiego, by zajął się walką z plagą komarów. W odpowiedzi prezydent Warszawy skonstatował, że stolica stawia na ekologię, a opryski są niebezpieczne dla zwierząt i ludzi, dlatego ratusz z nich zrezygnował.
Skutki uboczne stosowania chemicznych oprysków przeciw komarom tłumaczył też w rozmowie z Metrowarszawa dr Piotr Tykarski z Zakładu Ekologii Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego.
Wielkoobszarowe działania - opryski czy angażowanie w walkę z komarami wojska - są niebezpieczne dla przyrody i bardzo trudno byłoby oszacować straty, które mogłyby wywołać
- mówił, dodając, że chemiczne wybicie wszystkich komarów miałoby m.in. wpływ na gatunki owadów i zwierząt, które odżywiają się ich larwami.
Od oprysków chemicznych przeciw komarów odchodzą też podwarszawskie miejscowości. W tym roku nie będzie ich m.in. w Jabłonnie, niechętne przeprowadzeniu oprysków są również władze gminy Wieliszew - informuje "Gazeta Powiatowa".