W czwartek po południu doszło do awaryjnego lądowania samolotu na lotnisku Warszawa-Babice. Około godziny 13 straż pożarna w Warszawie otrzymała zgłoszenie o tym, że ma maszyna problemy z podwoziem i musi awaryjnie lądować.
Samolot z dwoma osobami na pokładzie wylądował bezpiecznie bez jednego koła. Wcześniej krążył celem wypalenia paliwa i dopiero z minimalną jego ilością podszedł do lądowania
- informuje Komenda Miejska PSP m.st. Warszawy. Podczas lądowania sytuacja wyglądała poważnie, bo samolotem obróciło o 180 stopni. Jak informuje jednak sekcja prasowa stołecznej straży pożarnej, nie doszło do pożaru, więc instruktor i uczeń, którzy byli na pokładzie, wyszli z tego cało.
Dwuosobowy samolot przez prawie trzy godziny krążył nad Warszawą, aby pozbyć się paliwa z baków. W tym czasie stracił jedno koło. Jak informuje reporter Tvnwarszawa.pl, który był wczoraj na lotnisku, koło spadło na pole jednego z mieszkańców okolicy. Mężczyzna przywiózł je na Babice i oddał komisji, która będzie teraz badać przyczyny awarii samolotu.