Przez ostatnie dni mieszkańcy Polski zmagają się z powodziami. Fala kulminacyjna na Wiśle obecnie przechodzi przez Małopolskę. Z ustaleń synoptyków wynika, że w najbliższą niedzielę podniesiony poziom wody zostanie zarejestrowany w Sandomierzu. Później fala wezbraniowa będzie się systematyczne zbliżać w kierunku stolicy.
Żeby w Warszawie został ogłoszony stan alarmowy, woda w Wiśle musi się podnieść do poziomu sześciu metrów. Do takiej sytuacji jeszcze nie doszło - w piątek w południe poziom wody w okolicy bulwarów wiślanych wynosił 250 centymetrów, a w niedzielę - według prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej - ma osiągnąć około 485 centymetrów.
Magdalena Łań z warszawskiego ratusza w rozmowie z TVN Warszawa zapewniła, że urzędnicy monitorują sytuację i kontrolują stan rzeki na bieżąco. Dodała, że najprawdopodobniej fala kulminacyjna dotrze do Warszawy we wtorek 28 maja - urzędnicy prognozują, że nawet wtedy poziom rzeki - choć znacznie podwyższony - najprawdopodobniej nie osiągnie stanu ostrzegawczego. Jeśli jednak tak by się stało, miasto jest przygotowane. - Ratusz ma zabezpieczone 260 tysięcy worków oraz geowłókniny, a także dostawy piasku - mówi Łań w rozmowie z portalem.
Aktualny poziom stanu wody w Wiśle i jej dorzeczach można śledzić pod tym adresem.