W piątek w szkole numer 195 w warszawskim Wawrze przy ul. Króla Maciusia I między dwoma uczniami doszło do bójki, podczas której 15-letni Emil B. dźgnął nożem o rok starszego kolegę Kubę. Zaatakowany nastolatek nie przeżył.
Jak podaje Tvnwarszawa.pl, 15-letni Emil B. był już znany w warszawskim sądzie, ponieważ stawał przed nim dwukrotnie. Za pierwszym razem w 2017 roku, gdy miał 13 lat, został oskarżony o naruszenie nietykalności cielesnej innej osoby. Rok później ponownie miał sprawę w sądzie, tym razem chodziło o awanturowanie się pod wpływem alkoholu. Za pierwszym razem sąd udzielił Emilowi B. upomnienia, za drugim razem stwierdził demoralizację, ale postępowanie umorzono. Jak informuje sędzia Marcin Kołakowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego Warszawa-Praga, 15-latek nie był pod nadzorem kuratora.
Obecnie 15-letni Emil B. przebywa w schronisku dla nieletnich, a o pobyt tam wnioskował prokurator. Prokuratura chce również, żeby 15-latek był sądzony jak osoba dorosła. Na razie sąd nie przychylił się do tego wniosku - zlecił badania poczytalności oraz poziomu rozwoju nastolatka. Dopiero po poznaniu opinii biegłych, będzie można podjąć decyzję. Jeśli Emil B. będzie sądzony jak dorosły, grozi mu do 25 lat więzienia.
W poniedziałek rzecznik Komendy Stołecznej Policji poinformował, że w powołano specjalną grupę specjalistów, którzy zajmą się rozwiązaniem sprawy. Celem grupy będzie m.in. zebranie kompletnej dokumentacji. Stołeczna policja informuje też, że śledczy nie mają wątpliwości co do przebiegu zdarzeń, niejasny jest jeszcze tylko motyw. Nieoficjalnie mówi się, że powodem mogła być kłótnia o pieniądze. Spekuluje się, że 15-latek mógł być winny 1,5 tys. złotych za narkotyki lub dopalacze. Śledczy raczej wykluczają, że powodem ataku mogła być kwestia narodowościowa - ojciec zamordowanego Jakuba pochodzi z Bliskiego Wschodu.