Komenda policji na warszawskich Bielanach poinformowała we wtorek o zatrzymaniu trzech mężczyzn. Wszyscy trzej usłyszeli zarzuty pobicia, a najmłodszy z nich odpowie jeszcze dodatkowo za zniszczenie mienia.
Jak informuje policja, kilka dni temu na ul. Kasprowicza doszło do awantury i pobicia. Mężczyzna jechał tamtędy swoją toyotą, gdy zauważył trzech mężczyzn, którzy zdawali się do niego coś krzyczeć i wymachiwać rękami, żeby zwrócić jego uwagę. Postanowił się więc zatrzymać i sprawdzić, o co chodzi. Trzej mężczyźni zaczęli krzyczeć, że kierowca nie ustąpił im pierwszeństwa. Doszło do dość ostrej wymiany zdań, która szybko przeszła w rękoczyny. Mężczyźni zaczęli szarpać i bić kierowcę toyoty. Jeden z nich uszkodził także jego samochód - rzucił w niego szklaną butelką. Wtedy zaatakowany mężczyzna wezwał policję, ale zanim ta zdążyła dojechać na miejsce, napastnicy się oddalili.
Na szczęście szybko udało się ich znaleźć, dzięki rysopisowi, który dostarczył zaatakowany. Zaledwie kilka ulic dalej mundurowi zauważyli mężczyznę przypominającego jednego ze sprawców. Po jego zatrzymaniu, kolejnych dwóch także szybko trafiło na komendę przy ul. Żeromskiego.
Zatrzymani mężczyźni to 35-, 25- i 22-latek, wszyscy trzej usłyszeli zarzut pobicia, za co grozi im do trzech lat więzienia. Dodatkowo, najmłodszy z nich - 22-letni mężczyzna - odpowie również za uszkodzenia toyoty szklaną butelką. Jej kierowca oszacował swoje straty na 600 złotych.