We wtorek warszawski ratusz poinformował o wybraniu dzierżawców terenów na Bulwarach Wiślanych. "Konkurencja była duża, więc oferta będzie atrakcyjna i różnorodna, a niepowtarzalny klimat zostanie zachowany. Będą lokale znane warszawiakom, ale i zupełnie nowe" - skomentował na Twitterze prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
W komunikacie opublikowanym na stronie ratusza czytamy, że do konkursu na dzierżawę gruntów nad Wisłą stanęło 22 potencjalnych najemców, a ostatecznie wybrano 5 lokali. Na bulwarach w tym roku będzie można odwiedzić kluby: Przylądek Miami Wars, Spółdzielnię Socjalną Pogłos, Grunt i Wodę, Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe i Babie Lato.
Z ujawnionej przez ratusz listy wynika, że w tym roku po raz pierwszy zabraknie Cudu nad Wisłą - lokalu, który pojawił się na bulwarach jako pierwszy, jeszcze w 2010 roku. Zabraknie również popularnych klubów Hocki Klocki, Rejs i Pomost 511. W tym roku nowością miał być lokal naprzeciwko Multimedialnego Parku Fontann, ale ostatecznie nie było ofert na tę lokalizację.
Właściciele klubów podpiszą umowy dzierżawy na dwa najbliższe sezony - do 31 października 2021 roku. Będą mogli organizować wydarzenia muzyczne w czwartki do godziny 23, a w piątki i soboty - do godziny 3 nad ranem. Będą odpowiedzialni za czystość i kontrolowanie poziomu hałasu.
Ratusz informuje, że w tym sezonie na bulwarach pojawi się też monitoring hałasu i dodatkowe patrole straży miejskiej. Miasto zapewniło też dodatkowe śmietniki i 67 dodatkowych toalet.
Przypomnijmy, że wcześniej sprawa dzierżawy gruntów nad Wisłą wzbudziła duże kontrowersje. W połowie marca właściciele klubów we wspólnym oświadczeniu alarmowali, że ze względu na nowy konkurs na dzierżawę gruntów nad Wisłą może od tego roku nie być imprez pod gołym niebem. Wskazywali, że w wytycznych urzędników znalazł się wymóg, żeby kluby nie emitowały hałasu, a imprezy odbywały się w lokalach zamkniętych.
Pod koniec marca ratusz poinformował, że warunki konkursu zostaną zmienione, a ich początkowa wersja była jedynie propozycją. Rafał Trzaskowski mówił, że chodzi o wypośrodkowanie oczekiwań właścicieli klubów i opinii mieszkańców Powiśla. Niektórzy z nich - zwłaszcza ci zrzeszeni w koalicji proszę Ciszej - od jakiegoś czasu żądali od miasta rozwiązania problemu głośnych imprezowiczów. Od zeszłego roku urzędnicy prowadzili rozmowy, w których brali udział członkowie koalicji oraz właściciele nadwiślańskich lokali.