Policjantom z warszawskiego metra udało się ustalić tożsamość mężczyzny, który 30 marca wszedł na antresolę na peronie i skoczył na pociąg metra wjeżdżającego na stację Centrum. Następnie przebiegł kilkanaście metrów po jego dachu i zeskoczył pomiędzy stojących na peronie pasażerów. Swój "wyczyn" zarejestrował na filmiku, który umieścił na Instagramie. Inne udostępniane przez niego filmiki wskazywały, że łamał prawo już wcześniej - widać na nich m.in., jak mężczyzna skacze po samochodzie straży miejskiej.
W poniedziałek 6 kwietnia policja poinformowała, że funkcjonariusze z komendy policji Warszawskiego Metra złożyli do sądu rejonowego wniosek o ukaranie mężczyzny. Postawiono mu dwa zarzuty - jeden dotyczy zakłócania ładu i porządku publicznego, a drugi - narażenia na niebezpieczeństwo osób, które w chwili jego skoku z dachu pociągu stały na peronie.
Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów. O jego dalszym losie zadecyduje sąd
- informuje policja, podkreślając, że personalia mężczyzny udało się ustalić dzięki "żmudnej pracy policjantów z komisariatu Policji Metra Warszawskiego".
Mężczyzna wciąż zamieszcza filmiki na swoim koncie na Instagramie. Ostatni został przez niego dodany tydzień temu. Film, na którym zarejestrowano jego skok na wagon metra, również wciąż można obejrzeć - bije na koncie rekordy popularności.