Wielkanocna noc z niedzieli na poniedziałek nie była w Wyszkowie na Mazowszu spokojna. Policjanci musieli interweniować na jednym z przystanków.
Wyszkowską komendę powiadomił kierowca, który przejeżdżał obok przystanku przy ul. Białostockiej. Zauważył tam dwójkę przysypiających osób, a obok nich wózek dziecięcy. Poprosił o pomoc policjantów, bo obawiał się, że w środku może być dziecko. Niestety się nie pomylił. Okazało się, że w spacerówce była 2,5-letnia dziewczynka - gdy policjanci zjawili się na miejscu, spała. Tuż obok była jej matka, ale jej stan nie pozwalał na opiekę nad dzieckiem. Zarówno ona, jak i jej towarzysz byli kompletnie pijani. Po zbadaniu alkomatem okazało się, że kobieta ma 2,5 promila alkoholu we krwi, a mężczyzna 1,5.
Policjanci nie mogli pozwolić na to, żeby 2-latka została z matką. Zabrali dziewczynkę, a potem przekazali pod opiekę babci dziecka. Teraz sprawą zajmie się sąd rodzinny, który rozważy, czy kobieta naraziła dziecko na bezpośrednie zagrożenie dla życia bądź zdrowia. Grozi za to do pięciu lat więzienia.
Działajmy razem na rzecz ochrony klimatu. Jeśli chcesz pomóc - wpłać datek >>
Greenpeace Gazeta.pl