W piątek około godziny 12 do straży miejskiej w Warszawie wpłynęło zgłoszenie o "trumnie" pozostawionej w Rembertowie u zbiegu ulic Chełmżyńskiej i Szymańskiego obok przystanku autobusowego.
Na miejscu okazało się, że jest tam wielka drewniana skrzynia, która bardzo przypominała kształtem trumnę. Stołeczna straż miejsca informuje, że przy przedziwnym przedmiocie nie było ani właściciela, ani żadnej osoby, która wiedziałaby kto ją zostawił. Po otworzeniu drzwi skrzyni okazało się, że nie jest ona pusta - w środku znajdował się ubrany męski manekin.
Gdy strażnicy pojawili się na miejscu, okazało się, że mieszkańcy powiadomili o "trumnie" także policję. Funkcjonariusze przejęli sprawę - zabezpieczony przedmiot wraz z jego zawartością trafił w ich ręce.
Póki co ani straż miejska, ani policja nie mają pojęcia, dlaczego ten dziwny przedmiot znalazł się przy przystanku. Nie wiadomo czy to żart, czy forma jakiegoś artystycznego performance'u. Komenda Stołeczna Policji informuje, że policjanci przejrzą monitoring, aby ustalić, kto zostawił tam "trumnę".
_____
. .