Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wziął we wtorek udział w posiedzeniu sztabu kryzysowego w związku w zapowiadanym przez ZNP strajkiem nauczycieli. Na konferencji prasowej wraz z wiceprezydent Renatą Kaznowską poinformował o wynikach referendum, w którym do wczoraj mogli głosować pracownicy warszawskich szkół.
- Pamiętamy dobrze zapewnienia pani minister [Anny Zalewskiej - red.], która podczas przygotowywania "deformy edukacji" mówiła, że nie będzie żadnych problemów. No i widzimy, jak to wygląda w praktyce. Rząd PiS-u zafundował nam totalny chaos, dodatkowe koszty, brak rzetelnej informacji. Nie dziwi nas, że nauczyciele zostali doprowadzeni do ostateczności - rozpoczął konferencję Trzaskowski.
Jak dodał, zgodnie z wynikami referendum w strajku weźmie udział aż 90 procent szkół podstawowych. W niektórych dzielnicach - takich jak Rembertów, Wawer czy Wilanów - zastrajkują wszystkie szkoły.
90 procent wszystkich szkół podstawowych przystępuje do strajku. Mamy takie dzielnice w Warszawie, gdzie 100 proc. wszystkich szkół przystąpi do strajku. Jest to Wilanów, Rembertów, Wawer, ale także Ursynów z wyjątkiem dwóch placówek i Praga Południe, gdzie trzy placówki nie przystąpiły do strajku
- mówił prezydent Warszawy.
Jak poinformował, w strajku zdecydowało się wziąć udział także 85 procent warszawskich liceów i szkół zawodowych, a także 60 procent przedszkoli.
Na razie nie ma jeszcze dokładnej listy szkół i przedszkoli biorących udział w proteście, ale ich lista zostanie opublikowana na pięć dni przed strajkiem, czyli na początku przyszłego tygodnia.
Staramy się przygotować do tego strajku, żeby zaopiekować się dziećmi. Będziemy na bieżąco kontaktować się z rodzicami
Mamy do czynienia z sytuacją kryzysową. Przygotowujemy się do strajku i apelujemy do rządzących, by rozmawiali z nauczycielami
- podkreślił Trzaskowski.
Wiceprezydent Renata Kaznowska przyznała, że ratusz od początku spodziewał się, że do strajku przystąpi bardzo dużo nauczycieli z Warszawy. Dodała, że obecnie trwa zbieranie informacji z każdej placówki oświatowej - dopiero po ich uzyskaniu ratusz będzie wiedział, które szkoły będą w stanie zorganizować opiekę nad dziećmi.