Marek Szolc, radny Nowoczesnej, wystosował do Urzędu Miasta st. Warszawa pismo, w którym pyta o możliwość wprowadzenia w stolicy całorocznego biletu na komunikację miejską. Polityk uważa, że to świetne rozwiązanie, które stosują już inne miasta w Polsce.
Swoim postulatem warszawski radny podzielił się też na Facebooku. Pisze tam, że chce zorientować się po pierwsze czy takie rozwiązanie jest możliwe i po drugie - czy mieszkańcy Warszawy uważają, że roczny bilet jest potrzebny.
Marek Szolc tłumaczy, że dzięki temu korzystanie ze stołecznej komunikacji miejskiej byłoby wygodniejsze. Argumentuje, że warszawiakom często zdarza się zapomnieć o doładowaniu 30-dniowej czy 90-dniowej karty miejskiej. Zdradza, że sam korzysta z 90-dniowego pakietu i kilka razy zdarzyło mu się przegapić termin ważności. Roczna karta ograniczyłaby ten problem.
Szolc dodaje, że być może roczna karta miejska miałaby jeszcze jeden plus - dłuższe taryfy często są tańsze, więc być może udałoby się "odrobinę zaoszczędzić".
To wygodne, ale mam przeczucie, że dla wielu tysięcy osób, które w stolicy mieszkają od dawna i nie planują się z niej wyprowadzać, roczny bilet byłby wygodniejszy
- pisze Marek Szolc.
Warszawa nie byłaby pierwszym miastem, które oferuje swoim mieszkańcom roczny bilet miejski. Takie taryfy są dostępne m.in. w Krakowie, Olsztynie i we Wrocławiu.
Przypominamy również, że Rafał Trzaskowski podczas kampanii przed wyborami samorządowymi postulował, że w Warszawie powinna być możliwość zakupienia biletu rocznego. Dodawał, że warszawiacy, którzy korzystaliby z niej powinni mniej płacić za bilety.
"W Warszawie powinny obowiązywać zniżki dla warszawiaków, którzy używają komunikacji miejskiej non-stop - cały rok!" - pisał w maju obecny prezydent Warszawy.