Od lat mówiło się o tym, że w parku Skaryszewskim w latach 30. mieszkał "Faun" - kubistyczna rzeźba autorstwa Jana Antoniego Biernackiego, która była częścią przedwojennej fontanny. Niektórym ciężko było w to jednak uwierzyć, bo "Faun" miał zaginąć podczas wojny. W Skaryszaku został tylko granitowy postument z wyżłobioną misą, który nadal stoi przy kortach tenisowych na placu zabaw.
Jedyny ślad po "Faunie" pozostał w przewodniku z 1938 roku. Przez lata nie było jednak żadnego zdjęcia, które mogłoby to potwierdzić. Przełom nastąpił dopiero w 2008 roku, kiedy do Muzeum Powstania Warszawskiego trafił zbiór 99 przedwojennych fotografii autorstwa Witolda Koniecznego. Dopiero wtedy mogliśmy zobaczyć, jak wyglądał słynny "Faun" i mieć pewność, że faktycznie istniał.
Na zdjęciach widzimy postać z różkami na charakterystycznej dużej głowie i z podkurczonymi nóżkami zakończonymi kopytkami, która dosiadała niewielkiego delfina tryskającego wodą. To jeden z nielicznych przykładów rzeźby art déco w przestrzeni miejskiej, więc jej odzyskanie byłoby niezwykle cenne. Przez lata o rzeźbie było cicho, ale jak informuje Zarząd Zieleni "Faun" - a dokładniej replika rzeźby - wróci w tym roku do parku Skaryszewskiego. Wszystko za sprawą jednego z mieszkańców.
Mateusz Mróz - mieszkaniec Warszawy i miłośnik Saskiej Kępy - postanowił przywrócić "Fauna" warszawiakom. Zlecił wykonanie repliki rzeźby z afrykańskiego granitu kamieniarzowi ze Strzegomia - Jerzemu Zyskowi, przyjacielowi Dariusza Kowalskiego, autora m.in. rzeźby Agnieszki Osieckiej na ulicy Francuskiej.
Jak zobaczyłem zdjęcia w Muzeum Powstania Warszawskiego, od razu zakochałem się w tej rzeźbie, to była miłość od pierwszego wejrzenia. Lubię modernizm, szczególnie polski. Wiedziałem, że trzeba będzie przywrócić rzeźbę parkowi, ostatnią z tych, które były w parku przed wojną
- mówi Mróz. Dodaje, że pamięta, jak w PRL-u dzieci używały misy do zabawy piaskiem.
"Faun" powstał już kilka lat temu na podstawie zdjęć, ale również dzięki dociekliwości Mroza i wiedzy Agnieszki Kasprzak-Miller, historyk sztuki z Biura Stołecznego Konserwatora Zabytków. Dariusz Kowalski i Mateusz Mróz własnoręcznie polerowali rzeźbę w zakładzie kamieniarskim na Ochocie.
Niemal skończona rzeźba kubistycznego Fauna została skradziona przez kilku pracowników ochockiego zakładu. Wynieśli 300-kilogramową rzeźbę z afrykańskiego granitu. Na szczęście po kilku godzinach ruszyło ich sumienie i zwrócili "Fauna". Pijani mężczyźni tłumaczyli później, że "wzięli ją, bo tak leżała". Rzeźbę udało się odzyskać, ale nie była w stanie idealnym - "Faun" był porysowany, bo pracownicy wrzucili ją na blaszaną pakę ciężarówki. Polerowanie trzeba było zacząć od nowa.
W 2015 r. "Faun" został wystawiony w siedzibie Związku Artystów Plastyków na ul. Mazowieckiej. Dziś można go zobaczyć w Promie Kultury na Saskiej Kępie, ale niedługo kubistyczna replika wróci na swoje prawowite miejsce - do parku Skaryszewskiego.