O tym, że mężczyzna spał ze skutera i wpadł do Wisły, pisaliśmy już wczoraj. Z relacji świadka wynika, że doszło do tego około godziny 14. Spacerujący wzdłuż bulwarów wiślanych mężczyzna widział, jak coś nagle wybiło skuter w górę, a płynący na nim mężczyzna wpada do rzeki.
Poszukiwania mężczyzny ze skutera trwają od niedzieli. W poniedziałek od rana ratownicy i policja przeszukują Wisłę i jej okolice. - Do tej pory nie udało się go znaleźć - informuje w rozmowie z Metrowarszawa.pl asp. Kinga Czerwińska, oficer prasowy Komisariatu Rzecznego Policji. - Poszukiwania będą trwały do momentu, kiedy zapadnie zmrok - mówi asp. Czerwińska.
Oficer prasowa potwierdza również doniesienia o tym, że poszukiwany mężczyzna mógł nie być przygotowany na wyprawę na rzece. Z relacji świadka wynika, że miał na sobie zwykłe ubrania bez sprzętu, który pomógłby mu utrzymać się na powierzchni wody - pianki czy kamizelki asekuracyjnej.
Wygląda na to, że mężczyzna podjął decyzję o wypłynięciu na Wisłę pod wpływem chwili. Prawdopodobnie sam zwodował skuter, na którym później płynął
- mówi asp. Czerwińska.
Policji udało się już ustalić, kim jest mężczyzna na skuterze. Decyzja o tym, czy poszukiwania będą kontynuowane we wtorek w takiej samej formie jak dziś, zostanie podjęta dopiero jutro.