"Szanowni Państwo! Często w piwnicach zalegają stare niepotrzebne rowery. Jeśli nie wiecie co z nimi zrobić, podarujcie je listonoszowi" - tymi słowami zwrócił się do mieszkańców Warszawy dyrektor regionalny Poczty Polskiej, Krzysztof Sołśnia.
Ogłoszenie zostało wywieszone w jednym z warszawskich urzędów. Czytamy w nim, że poczta jest w trudnej sytuacji i ma "trudności z kandydatami do pracy". Stare, niepotrzebne rowery, które zdaniem autora ogłoszenia często zalegają w piwnicach mieszkańców, mogłyby się przydać kandydatom na listonoszy. Ci nie mają często własnych rowerów, a Poczta Polska nie jest w stanie im ich zapewnić.
Czasem zgłaszają się chętni bez własnego roweru. W tych przypadkach udostępnienie im tego środka transportu ułatwiłoby nam pozyskanie pracownika. Proszę Państwa o pomoc, zarówno poszczególnym ludziom, jak i naszej firmie
Potencjalny listonosz uzyska narzędzie pracy, a twój rower drugie życie. Czysta piwnica, a rower dla listonosza
- czytamy w apelu.
Pod ogłoszeniem podano też dane kontaktowe do kierowniczki działu, która zajmuje się koordynacją akcji.
Zdjęcie apelu zostało udostępnione na fanpage'u "Ursynów - tu mieszkam". Wielu mieszkańców zwraca uwagę, że ogłoszenie jest absurdalne, a państwowa firma nie powinna zwracać się z apelem o pomoc do mieszkańców, którzy na co dzień są jej klientami.
Z takim apelem mogłaby się zwrócić każda firma
Szczyt bezczelności Państwowa spółka zwraca się o używane rowery do mieszkańców.
Idąc za ciosem proponuję, by pacjent dostarczał chirurgowi narzędzia chirurgiczne
To pracodawca powinien zapewnić pracownikom odpowiednie sprzęty
- czytamy w komentarzach.
Jakie były intencje dyrektora, który wywiesił ogłoszenie? W komunikacie przesłanym do dziennika "Fakt" biuro prasowe Poczty Polskiej poinformowało, że dyrektor, który wystosował prośbę, miał "dobre intencje".
"Ale treść ogłoszenia została, niestety, niefortunnie przygotowana" - dodano.