Mężczyzna chciał przywieźć z podróży oryginalną pamiątkę. W bagażu miał 10-kilogramową rafę

Na lotnisku Chopina zatrzymano mężczyznę, w którego bagażu znaleziono ogromną rafę koralową. Okaz ważył prawie 10 kilogramów. Służba Celno-Skarbowa przypomina, że koralowców nie można wwozić do Unii Europejskiej zgodnie z naszym "widzi mi się".
Zobacz wideo

Mazowiecki Urząd Celno-Skarbowy na warszawskim Lotnisku im. Chopina zatrzymał w zeszłym tygodniu mężczyznę. W jego torbie znaleziono nietypową pamiątkę. 

10-kilogramowa rafa koralowa w bagażu

"Coraz częściej wybieramy się na wakacje w odległe rejony świata. Miejsca takie zazwyczaj zachwycają nieprzebranym bogactwem fauny i flory, co może zachęcać nas do przywiezienia ze sobą oryginalnej pamiątki" - czytamy na stronie KAS.

Z takiej okazji chciał skorzystać obywatel Wietnamu, który mieszka w Polsce. W jego bagażu funkcjonariusze odkryli ogromny fragment rafy koralowej - ważył aż 9,5 kilograma. W bagażu było też kilka mniejszych okazów. Podczas kontroli tłumaczył, że chciał, aby koralowiec ozdobił jego domowe akwarium. 

Nie wiedział chyba, że przywożenie do Unii Europejskich takich "pamiątek" wymaga odpowiednich zezwoleń. Należy pamiętać że rafa koralowa to żywy organizm należący do świata zwierząt i nie wolno zabierać go z jego naturalnego środowiska. KAS przypomina, że jest objęta ochroną na mocy Konwencji o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem, zwaną także konwencją waszyngtońską CITES. Przywóz i wywóz okazów chronionych bez odpowiednich dokumentów jest zabroniony.

Przywiezione okazy rafy koralowej zostały zatrzymane do sprawy karnej. O wymiarze kary dla podróżnego zdecyduje sąd. Za przestępstwa naruszające konwencję waszyngtońską może grozić kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.

Rafa koralowa - nielegalna pamiątka

Wietnamczyk to nie jedyny "koralowy przestępca". Kilka dni wcześniej funkcjonariusze celno-skarbowi zatrzymali też małżeństwo, które wracało z Malediwów. W ich bagażu znaleziono trzy sztuki koralowców. Prawdopodobnie były kupione legalnie w tamtejszym sklepie, ale mimo to nie mogły trafić na kraju Unii Europejskiej. 

Wszystkie okazy trafiły do magazynu mazowieckiej służby celno-skarbowej, ponieważ były to tzw. koralowce przyżyciowe, czyli żywa rafa koralowa. Zostały wyrwane z ich naturalnego środowiska, następnie spreparowane i przygotowane do sprzedaży.

Systematycznie prowadzimy akcje informacyjno-edukacyjne, których celem jest podnoszenie poziomu świadomości podróżnych. Jestem przekonany, że nasza działalność przyczynia się przede wszystkim do zmniejszenia przywozu tego typu pamiątek. Ponieważ jednak zdarzają się jeszcze takie przypadki, nadal będziemy o nich szeroko informować

– mówi Robert Antoszkiewicz, Dyrektor Izby Administracji Skarbowej w Warszawie.

Więcej o: