Całe zdarzenie zostało nagrane na kamerę umieszczoną w samochodzie pana Krzysztofa, a następnie opublikowane przez grupę na Facebooku "Kierowcy warszawskich ulic".
Jak mówi pan Krzysztof, "pasażerów" zauważył na jednym z autobusów linii 111 na warszawskim Gocławiu na Pradze-Południe w zeszłą niedzielę, 17 lutego.
Pomimo że "pasażerowie" prawdopodobnie zrobili to dla żartu, osobom, które zobaczyły nagranie nie jest do śmiechu. "Debile roku 2019", "Nagroda Darwina wiecznie żywa", "Zabrakło albo na bilety, albo wyobraźni" - piszą osoby w komentarzach pod filmem.
Wiele osób zwraca uwagę na to, jak niebezpieczne było to, co zrobiło tych dwóch młodych mężczyzn.
Ciekawe kogo by obwiniono, gdyby spadli i potrąciłby ich samochód jadący za autobusem. Pewnie kierowcę
- pisze pod nagraniem jedna z kobiet, która je obejrzała.
Podobnego zdania jest autor bloga "Z pamiętnika kierowcy warszawskiego autobusu". Pan Witold Kobus pisze na łamach Warszawy w Pigułce, że gdyby doszło do tragedii, prokurator oskarżyłby o nią kierowcę autobusu. "Jeśli któremuś z tych dwóch coś się stanie, szofer ma przechlapane". Dodaje, że kiedyś sam miał taką sytuację, na szczęście w porę udało mu się zauważyć "żartownisiów".