Chodzi o sprawę z lutego 2017 roku. Elena P., znana bułgarska dyplomatka i była ambasadorka swojego kraju w USA, miała lot z Warszawy do Sofii. W strefie bezcłowej na Lotnisku im. Chopina weszła do jednego ze sklepów. Kamera monitoringu nagrała moment, w którym Elena P. kradnie krem luksusowej marki warty 1640 złotych. Była ambasador została zatrzymała trzy dni później w Warszawie, gdzie postawiono jej zarzut. Kobieta przyznała się do winy i wyraziła chęć dobrowolnego poddania się karze.
Sprawa w sądzie dotycząca kradzieży dokonanej przez Elenę P. toczyła się od dwóch lat. W 2017 roku sąd pierwszej instancji wydał wyrok warunkowego umorzenia postępowania (osoba uznana jest za winną, ale formalnie pozostaje niekaraną - nie figuruje w rejestrze karanych) na rok próby oraz tysiąc złotych nawiązki na fundusz pomocy ofiarom przestępstw. Sędzia dodała, że zainteresowanie mediów sprawą Eleny P. jest dla niej dodatkową karą.
Prokuratura nie była zadowolona z wyroku. Złożono odwołanie do sądu wyższej instancji, wskazując m.in. na wysoką wartość skradzionego kremu. Dodawano, że wyrok nie powinien skończyć się warunkowym umorzeniem.
Jak informuje Tvnwarszawa.pl, w środę w Sądzie Okręgowym w Warszawie sąd ponownie rozpatrzył sprawę i podtrzymał wyrok. Sędzia Danuta Grunwald oddaliła wniosek prokuratury i powiedziała, że to "klasyczna sprawa nadająca się na warunkowe umorzenie". Podkreśliła, że Elena P. przed poprzednie 60 lat swojego życia zachowywała się nienagannie. Zgodziła się także z adwokatem oskarżonej, który podkreślał, że jego klientka ukradła "w chwili słabości" oraz to, że od razu naprawiła szkodę i przeprosiła za to, co zrobiła.
Wydany w środę wyrok jest prawomocny.