Warszawa przed i po. W stolicy roi się od nielegalnych reklam. Tylko w styczniu usunięto 117

W Warszawie reklamy walczą o naszą uwagę. Na każdym rogu biją po oczach wielkie, kolorowe płachty. Tylko w pierwszych dniach lutego ZDM skontrolował ponad 700 obiektów. Okazało się, że 80 z nich było tam nielegalnie.
Zobacz wideo

Okazuje się, że wiele reklam, które zasłaniają Warszawę jest nielegalnych. Kontrolowaniem tego, czy płachta może wisieć czy nie, zajmuje się m.in. Zarząd Dróg Miejskich.  

Z Warszawy znikają nielegalne reklamy

Co roku pracownicy ZDM przeprowadzają tysiące kontroli i sprawdzają, czy znajdujące się przy drogach obiekty (w tym reklamy) zostały tam umieszczone legalnie. Tylko w styczniu przeprowadzono 1152 kontrole, podczas których okazało się, że 117 obiektów było umieszczonych niezgodnie z prawem. Większość z nich to reklamy. ZDM dodaje, że w styczniu wydano również 167 decyzji administracyjnych, nakładających kary na właścicieli nielegalnych obiektów (w tym 140 dotyczących reklam).

Pomimo że nie minęły nawet dwa tygodnie lutego, tych kilka dni także było "owocnych". Na 717 reklam, 80 okazało się nielegalnych i zniknęło z ulic Warszawy. Zdjęcie "przed i po", które pokazuje ZDM, robi wrażenie. 

Co dzieje się potem z nielegalnymi reklamami? Zarząd tłumaczy, że trafiają do magazynu ZDM, a później właściciel informowany jest o konieczności ich odbioru. Jeśli nikt się po nie nie zgłosi, są utylizowane. "Naliczamy też koszty związane z koniecznością usunięcia danego obiektu" - dodają "drogowcy". 

Gdzie zgłaszać uciążliwe reklamy w Warszawie?

ZDM przypomina, że mieszkańcy mają wpływ na reklamy w Warszawie. Jeśli mamy podejrzenie, że jakiś nośnik został umieszczony nielegalnie, możemy to zgłosić. 

Najprostszym i zarazem najskuteczniejszym sposobem przesłania zgłoszenia przez mieszkańca jest Miejskie Centrum Kontaktu Warszawa 19115, można to zrobić za pośrednictwem aplikacji, strony internetowej lub telefonicznie. Po naszym zgłoszeniu pracownicy Zarządu Dróg Miejskich sprawdzą legalność danej reklamy i zdecydują o jej losie. 

Więcej o: