Pająk w bananach w supermarkecie. "Tak absurdalnie wielki, że wydał mi się niemożliwy"

W środę na bananach w sklepie na warszawskim Mokotowie klienci zauważyli wielkiego pająka. Pracownicy zapewniają, że sytuacja jest opanowana, co potwierdza biuro prasowe sieci sklepów. Podkreślono również, że pająk nie był niebezpieczny. Straż miejska z kolei prosi o zgłaszanie podobnych przypadków - z transportem owoców mogą trafiać do Polski egzotyczne gatunki.

W sklepie Carrefour mieszkańcy warszawskiego Mokotowa zauważyli wielkie, wyglądające na egzotyczne, pająki. 

Pająk w bananach. "Był absurdalnie wielki"

Pani Dorota była w Carrefourze w środę wieczorem. Chciała wziąć z półki banany, szybko zorientowała się jednak, że siedzi na nim pająk.

Tak absurdalnie wielki, że wydał mi się niemożliwy, mruknęłam więc "ojej", odłożyłam pająka z bananem na miejsce i poszłam dalej - opowiada kobieta. 

Dopiero po powrocie do domu postanowiła sprawdzić, jaki to mógł być gatunek. Po wpisaniu w wyszukiwarkę hasła "pająk banany", znalazła informację o jednym z najbardziej jadowitych pająków na świecie - wałęsaku brazylijskim. Skutki jego ukąszenia są poważne: niedowład mięśni, problemy z oddychaniem, a także długotrwała, bolesna erekcja. [Ekspertyza wykazała później, że to niegroźny gatunek Heteropoda venatoria - przyp. red.]

Pani Dorota pobiegła z powrotem do sklepu. Swoimi obawami podzieliła się z ekspedientką, ale nie spotkała się z satysfakcjonującą reakcją z jej strony. "Ja wiem, że jest, ale co mam zrobić? Chyba nie pójdę i nie wyjmę, prawda?" - miała usłyszeć pani Dorota. Później poinformowano ją, że kryzys został już zażegnany, bo pająk został złapany w pudełko. 

Pani Dorota zadzwoniła jeszcze na numer alarmowy straży miejskiej w Warszawie, ale tam poinformowano już, że skoro pająk już został złapany, to zgłoszenie nie może zostać przyjęte. 

Dzień później, znów pająk w bananach

Dzień później, w czwartek, ten sam sklep odwiedził pan Piotr, autor bloga "Znajomi Nieznajomi". On również natknął się tam na wielkiego pająka w bananach.

Sięgam ręką po banany, kątem oka widzę, że na nich coś siedzi - natychmiast odrzucam od siebie - wpadają do skrzynki z arbuzami - dociera do mnie, co widziałem: duży pająk - relacjonuje mężczyzna.

Mężczyzna zawołał obsługę sklepu; zwierzę udało się złapać w plastikowe pudełko. Pan Piotr jednak dokładnie przyjrzał się później reszcie bananów - "na wszystkich (były) maleńkie, przejrzyste pajączki". Pisze, że chwilę wcześniej jedna z klientek zignorowała jego ostrzeżenie o tym, że na bananach są pająki i wyszła ze sklepu z całą kiścią. Dodaje, że w sklepie przydałoby się teraz ostrzeżenie o pająkach, bo nie wiadomo, ile osób zdążyło je kupić. 

Również autor bloga "Znajomi Nieznajomi" sprawdził w domu, na jaki okaz mógł natknąć się w bananach. Gdy zdał sobie sprawę, że pająk mógł być niebezpieczny, zadzwonił do sklepu. Poprosił, aby podeszli do sprawy poważnie. W odpowiedzi dostał informację, że wezwany został Ekopatrol. 

Straż miejska: nie próbujmy ich sami łapać

Sekcja prasowa Straży Miejskiej w Warszawie informuje nas jednak, że ani wczoraj, ani dziś do Ekopatrolu nie wpłynęło żadne zgłoszenie o pająkach w bananach. 

Zdarzają się historie, że z transportem przywożone są do Polski egzotyczne zwierzęta. Trzeba je zgłaszać do Ekopatrolu, który pomaga w takich sytuacjach. Czasem ludzie próbują łapać te egzotyczne okazy samodzielnie, ale odradzamy takie działanie. Nigdy nie wiemy, z czym mamy do czynienia

- informuje nas Jerzy Jabraszko z Referatu Prasowego Straży Miejskiej w Warszawie.

Carrefour: Sytuacja opanowana

W czwartek po południu również udaliśmy się do tej samej lokalizacji Carrefoura. Na sekcji z owocami stoi małe tekturowe pudełko bananów, żadnego ostrzeżenia nie ma. 

Pytamy obsługę sklepu o internetowe doniesienia o pająkach w bananach. Słyszymy informację, że sytuacja jest już opanowana. Cała partia została zabrana, a złapany w pudełko pająk został przekazany do ekspertyzy. Na pytanie o to, czy na miejscu był Ekopatrol straży miejskiej słyszymy, że nie. Sieć sklepów ma do dyspozycji specjalną osobę od takich przypadków, która zajęła się sprawą. 

Wszystko jest już w porządku. Nie ma obaw - zapewniła nas pracownica sklepu.

Informację o pająku w bananach potwierdza biuro prasowe Carrefour Polska. 

Zgodnie z procedurą, cała partia bananów została wycofana z hali sprzedaży i zabezpieczona. Zgłoszenie o incydencie zostało przesłane do wyspecjalizowanej firmy, która zajmuje się obsługą sklepów sieci Carrefour w zakresie ochrony przed szkodnikami

- czytamy w oświadczeniu. 

Biuro prasowe podkreśla, że ze wstępnej ekspertyzy wykonanej przez eksperta wynika, że pająk był niegroźny. Ustalono, że to Heteropoda venatoria. Firma czeka jednak jeszcze na wyniki dokładnych badań. Dodaje, że od czwartku (24 grudnia) nie odnotowano już żadnych pajęczaków. 

"Transport egzotycznych pajęczaków wraz z dostawą owoców lub warzyw jest niestety zjawiskiem, które może wystąpić incydentalnie. Carrefour Polska dokłada jednak wszelkich starań, aby podobne sytuacje nie zdarzały się w sklepach sieci"

- czytamy. 

Więcej o: