Po śmierci Adamowicza w spektaklu "Klątwa" zmieniono jedną scenę. Prawica i tak protestuje

Po śmierci Pawła Adamowicza jedna ze scen "Klątwy" wystawianej w Teatrze Powszechnym została jednorazowo zmieniona, co wywołało ponowne kontrowersje i apele o zdjęcie spektaklu z afisza. "Ta scena ma dokładnie przeciwny wydźwięk niż sugerowany w propagandowym i zmanipulowanym przekazie" - odpowiada teatr.

Aktorzy z Teatru Powszechnego podczas spektaklu 16 stycznia postanowili jednorazowo uczcić minutą ciszy śmierć zamordowanego przez nożownika prezydenta Gdańska. Minuta ciszy w intencji Pawła Adamowicza jednorazowo zastąpiła w spektaklu scenę, w której jedna z aktorek wypowiadała kwestię o przeprowadzeniu zbiórki na zlecenie morderstwa prezesa Prawa i Sprawiedliwości.

"Klątwa" w Teatrze Powszechnym

Po jednorazowej zmianie, po prawej stronie sceny politycznej ponownie przybrały na sile głosy, że "Klątwa" powinna zostać zdjęta z teatralnego afisza. Wróciły argumenty, że aktorzy spektaklu obrażają uczucia religijne i posługują się mową nienawiści.

Spektakl krytycznie komentowali politycy Prawa i Sprawiedliwości, m.in. Tadeusz Cymański.

- Proszę sobie wyobrazić, że aktorzy w jednym z przedstawień wyjątkowo stwierdzili, że nie będą zbierać pieniędzy na zabójstwo Kaczyńskiego  - mówił w "Kawie na ławie" TVN24.

Z prośbą o interwencję w sprawie spektaklu wystawianego w Powszechnym zwrócił się też do Rafała Trzaskowskiego radny PiS, Dariusz Lasocki. 

"Poproszę także o spotkanie z dyr. @TeatrPowszechny w sprawie #Klątwa" - napisał.

"Od premiery bluźnierczego spektaklu "Klątwa", chorwackiego prowokatora, pseudo reżysera Olivera Frlijca minęło 20 miesięcy, prokuratura do tej pory nie przedstawiła wyników śledztwa. To skandal, 72-latka który kpił ze śmierci Adamowicza Policja zatrzymała w kilka godzin" - czytamy we wpisie Pawła Bartoszka z lubelskiego Ruchu Narodowego. 

Teatr Powszechny: To insynuacje

Mateusz Węgrzyn, rzecznik prasowy Teatru Powszechnego, w rozmowach z mediami od początku podkreślał, że minuta ciszy w trakcie spektaklu była jednorazowa i miała na celu wyłącznie uczczenie śmierci zamordowanego Pawła Adamowicza. Na zarzuty odpowiedziała też dyrekcja Teatru Powszechnego w specjalnym oświadczeniu.

W odpowiedzi na pojawiające się w mediach interpretacje jednej ze scen spektaklu „Klątwa”, nazywanej „sceną zbiórki na zabójstwo Kaczyńskiego”, podkreślamy, że scena ta ma dokładnie przeciwny wydźwięk niż sugerowany w propagandowym i zmanipulowanym przekazie

- czytamy w stanowisku dyrekcji teatru.

W oświadczeniu czytamy, że w kontrowersyjnej scenie rozwiązywanie konfliktów politycznych na drodze przemocy nie jest pochwalane, a wręcz przeciwnie -  podlega "wyraźnemu ośmieszeniu i w rezultacie potępieniu". Głosy krytyczne wynikają zdaniem dyrekcji teatru z błędnej interpretacji spektaklu.

W oświadczeniu podkreślono również, że przekłamania na temat przesłania "Klątwy" padały już wcześniej, "zazwyczaj z ust polityków, przedstawicieli Kościoła i dziennikarzy, którzy spektaklu nie widzieli".

W obliczu tych faktów oraz w obliczu tragedii, która wydarzyła się w Gdańsku, próby ponownego rozpętywania nagonki na Teatr Powszechny i spektakl „Klątwa” budzą nasz najwyższy sprzeciw. Nie zgadzamy się na przekłamywanie przekazu artystycznego w celach bieżącej walki politycznej, czy odwracania narracji dotyczącej poważnego kryzysu społecznego

 - kończą swoje oświadczenie władze Teatru Powszechnego.

Więcej o: