Wsiadł pijany za kółko wypożyczonego auta, prawie przejechał ratowników. "Cudem nikt nie zginął"

Ratownicy medyczni z Warszawy opisali interwencję, w której brali udział w sylwestrową noc przy ulicy Barskiej. Pijany kierowca jechał wypożyczonym samochodem pod prąd, a po zatrzymaniu próbował uciekać, szarżując prosto na zespół z karetki. "Cudem i niesamowitym zbiegiem serii szybkich decyzji nikt nie zginął" - podsumowują ratownicy.
Zobacz wideo

Do zdarzenia doszło 1 stycznia około godziny 4 nad ranem. Ratownicy medyczni wracający karetką z dyżuru zauważyli samochód wypożyczony z popularnej firmy carsharingowej jadący pod prąd ulicą Barską.

Ochota. Załoga karetki zatrzymała pijanego kierowcę

"Najpierw myśleliśmy, że po prostu się zagapił - w końcu może się zdarzyć każdemu, zwłaszcza w nocy i na ulicy, która jest średnio oznakowana... Ale ten jednak wiedział co robi - powiedzmy - bo by pijany" - opisał w emocjonalnym wpisie na Facebooku Ariel Szczotok, jeden z ratowników medycznych, który brał udział w zdarzeniu.

Gdy kierowca nie reagował na upomnienia, załoga karetka w porozumieniu z policją zdecydowała się na obywatelskie zatrzymanie pojazdu. Jak opisują ratownicy, podczas oczekiwania na przyjazd policji pijany kierowca podjął próbę ucieczki i ruszył prosto na załogę karetki.

"Pijany jegomość gaz w podłogę i dawaj w tył uciekać - z tym, że po obu stronach przy otwartych drzwiach STALI LUDZIE - CZŁONKOWIE MOJEGO ZESPOŁU!" - opisuje ratownik.

Jak dodaje, jedna z jego koleżanek z zespołu odskoczyła do karetki w ostatniej chwili i cudem uniknęła potracenia przez samochód. po krótkiej szamotaninie ratownikom udało się obezwładnić kierowcę, który chwilę później został przekazany w ręce policji.

Jak informuje Komenda Policji na Ochocie, mężczyźnie postawiono już zarzuty.

 - Zgłoszenie otrzymaliśmy od ratowników około godziny 4:30. Zatrzymany mężczyzna miał ponad 1 promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Postawiono mu zarzut prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu - powiedział sierżant sztabowy Karol Cebula w rozmowie z Metrowarszawa.pl.

Jak dodał, załoga karetki złożyła zeznania w charakterze świadków.

Gratulacja dla ratowników. "Bohaterowie"

Wpis ratownika, który opisał zdarzenie, został udostępniony przez oficjalny profil warszawskiego ratownictwa medycznego na Facebooku. Pojawiły się pod nim setki gratulacji dla załogi karetki, która zatrzymała pijanego kierowcę.

Brawa dla was!!!
Szacunek
Dopilnujcie, żeby odpowiadał za działanie z zamiarem spowodowania ciężkich obrażeń, a nie tylko za jazdę po pijaku. Być może trzeba będzie złożyć wniosek o ściganie
Szacun i chwała dla całej ekipy

- czytamy w komentarzach pod wpisem. 

Więcej o: