W ostatnich dniach smog daje się we znaki mieszkańcom Warszawy i okolic. W niedzielę 18 listopada poziom zanieczyszczeń może według prognoz przekroczyć poziom ostrzegawczy.
Złą i bardzo złą jakość powietrza notują między innymi stacje pomiarowe na Ursynowie, Mokotowie, Bemowie, Ochocie oraz w Śródmieściu, w Wawrze i Wilanowie.
Na wysokie stężenie zanieczyszczeń są też narażeni mieszkańcy podwarszawskich miejscowości - w Pruszkowie, Markach, Józefowie, Otwocku i Wołominie normy również są przekroczone przynajmniej kilkukrotnie.
Mieszkańcy skarżą się, że silny zapach dymu jest wyczuwalny nawet przy zamkniętych oknach.
"Śmierdzi dymem jak w wędzarni", "Czuć nawet w samochodzie przy zamkniętych oknach", "Znów z dzieckiem w domu będę siedzieć" - alarmują w mediach społecznościowych.
Wiele osób pisze, że winne wysokiej jakości powietrza są między innymi osoby, które wciąż nie stosują się do zakazów i na własną rękę dogrzewają swoje domy oraz palą śmieci.
"Czym oni grzeją?", "Śmierdzi palonymi śmieciami", "Znowu ogrzewają swoje chałupy. Mam w mieszkaniu komorę gazową" - czytamy w komentarzach.
Z powodu złej jakości powietrza ratusz wydał ostrzeżenie dla mieszkańców. Czytamy w nim, że jeśli sytuacja pogodowa do jutra nie ulegnie zmianie, to dobowe stężenie zanieczyszczeń może przekroczyć w niedzielę 18 listopada "poziom ostrzegania" , czyli stężenie pyłów na poziomie 80 ug/m3.
Mieszkańcom zaleca się, żeby unikali wietrzenia pomieszczeń i jak najmniej przebywali na dworze.
Przypomnijmy, że według raportu "Ochrona powietrza przed zanieczyszczeniami" Najwyższej Izby Kontroli, Polska nadal jest jednym z krajów unijnych z najgorszą jakością powietrza, a redukcja szkodliwych pyłów potrwa na Mazowszu nawet do 2080 roku. Z danych NIK wynika, że główną przyczyną zanieczyszczeń jest emisja pyłów z domowych i lokalnych kotłowni węglowych. Do tego dochodzi jeszcze duża liczba aut na drogach, szczególnie w dużych miastach.
Według danych Światowej Organizacji Zdrowia i Europejskiej Agencji Środowiska w całej Europie liczba przedwczesnych zgonów - z uwagi na oddziaływanie zanieczyszczeń w powietrzu - przekracza 400 tysięcy osób rocznie. Jak czytamy w raporcie NIK, w Polsce smog przyczynia się do śmierci 46 tysięcy osób rocznie.