O sprawie poinformowała komenda policji na warszawskiej Woli.
Klientka jednego z banków w Warszawie zauważyła, że z jej konta i lokat znikają pieniądze. Miała obawy, że ktoś z pracowników może je kraść. Zgłosiła się na policję.
Śledztwo szybko wykazało, że jej podejrzenia były prawdziwe. Okazało się, że pieniądze kradła 62-letnia pracownica banku, która miała "opiekować" się kontami klientki. Co więcej, na jaw wyszło, że pracownica podbierała pieniądze od kilku lat - dokładnie od 2013 roku.
Policjanci udowodnili kobiecie, że podrabiała podpisy swojej klientki. W ten sposób udało jej się ukraść 360 tysięcy złotych.
62-letnia pracownica banku została już zatrzymana przez policję. Usłyszała łącznie 42 zarzuty, w tym 33 dotyczące kradzieży i dziewięć podrobienia podpisów. Po przesłuchaniu podejrzana została objęta dozorem policyjnym.
Za to przestępstwo grozi jej kara do 5 lat więzienia.