O umieszczeniu zabytkowej małpki w Gabinecie Relikwii na wystawie głównej poinformowali pracownicy Muzeum Warszawy.
"Maskotka o niezwykłej historii trafiła dziś do Muzeum Warszawy!" - napisali na Facebooku.
Wanda Traczyk-Stawska dostała małpkę od kolegów z oddziału podczas kapitulacji Powstania Warszawskiego, gdy musiała oddać swój pistolet maszynowy. To właśnie od nazwy broni (PM-pistolet maszynowy) pochodzi imię maskotki.
Po upadku powstania małpka towarzyszyła Wandzie Traczyk-Stawskiej przez wiele lat. Była z nią podczas wymarszu do niewoli oraz w obozach dla jeńców wojennych, służąc jako skrytka do przechowywania cennych rzeczy. Po wyzwoleniu obozów przez wojska generała Maczka maskotka podróżowała ze swoją właścicielką między innymi do Włoch, Egiptu i Palestyny.
O powstańczej małpce stało się głośno, gdy w maju tego roku pani Wanda przyniosła ją do Sejmu dla protestujących tam niepełnosprawnych dzieci i ich opiekunów.
- Trzymajcie się. Pilnujcie tej małpki, bo to jest bardzo ważna małpka. Na niej jest pamięć Powstania Warszawskiego, ale także dużo, dużo całusów - mówiła podczas wręczania maskotki dwóm dziewczynkom biorącym udział w proteście.