W środę rano przez awarię rury wodociągowej na trasie wzdłuż alei Sikorskiego, alei Witosa i Trasy Siekierkowskiej utworzył się gigantyczny dziesięciokilometrowy korek.
Warszawiacy stali w korku przez wiele godzin. Wiele z nich przez poranne utrudnienia spóźniło się do pracy.
Jechałam z Wawra na Mordor autobusem 402 ponad dwie godziny. Zazwyczaj trwa to 40-50 minut - informuje pani Anna.
Zdaniem niektórych osób stojących w korku, kierowcy podczas utrudnień nie stosowali się do zasad ruchu drogowego, przez co dodatkowo "korkowali" Dolinę Służewiecką.
Tam korek robili też kierowcy, którzy wjeżdżali z Dolinki na czerwonym świetle, korkując przejazd. Kultura kierowców też pozostawia wiele do życzenia - sam nie pojadę to innych zablokuję !!! - pisze pani Katarzyna.
W środę korek spowodowany awarią wodociągową był szczególnie długi. Warszawiacy piszą jednak, że problemy z poruszaniem się na tym odcinku występują regularnie.
"Niewiele lepiej jest codziennie i to bez awarii..." - pisze pani Agnieszka.
"Rura czy nie rura, światła czy nie światła, i tak są korki" - komentuje pan Piotr.
"Ludzie siedzą po jednej osobie w samochodzie i sami tworzą te korki zamiast się przesiąść do komunikacji miejskiej. Jedna ulica zakorkowana, a pół miasto stoi" - dodaje.
Zdaniem niektórych Dolina Służewiecka będzie nieprzejezdna dopóty, dopóki nie powstaną na niej buspasy.
"Na Dolince korki są codziennie, nawet w weekendy, tu są potrzebne buspasy!" - apelują komentujący.
Ruch w Dolinie Służewieckiej odbywa się już coraz sprawniej. Jak ustalił portal tvnwarszawa.pl, powodem wcześniejszych utrudnień były prace Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Z powodu naprawy rury wyłączone z ruchu są dwa z trzech pasów ruchu w kierunku Służewca.
Tydzień na Gazeta.pl. Tych materiałów nie możesz przegapić! SPRAWDŹ