Do pożaru doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek w Sneaker Boyz przy ulicy Solec 50. Konieczna była ewakuacja kilkudziesięciu gości hostelu, który znajdował się nad sklepem. Ze wstępnych ustaleń straży pożarnej wynikało, że na miejscu najprawdopodobniej doszło do wybuchu.
Właściciele sklepu potwierdzają, że pożar został wywołany przez ładunek wybuchowy, a wszystko zostało zarejestrowane na nagraniach z monitoringu. Z ustaleń "Gazety Wyborczej" wynika, że kamera zamontowana w pobliżu sklepu zarejestrowała, jak zamaskowany mężczyzna podchodzi do ściany sklepu, a następnie wkłada pod roletę antywłamaniową mały pakunek. Po chwili lokal zajmuje się ogniem.
- Dziś już wiemy, że było to podpalenie. Ok. godz. 2.30 ktoś podłożył pod ścianę ładunek wybuchowy - powiedział w rozmowie z "Wyborczą" właściciel Sneaker Boyz. Jak dodał, nagranie jest teraz analizowane przez policję.
Sklep Sneaker Boyz zajmował się personalizacją i odnawianiem butów. Klienci przynosili do lokalu swoje obuwie, które następnie malowano i nadawano mu wyjątkowy wygląd. Zwykle odnawiano tam wartościowe, markowe buty. Z usług butiku korzystali też celebryci.
Właściciele Sneaker Boyz zamieścili na Facebooku zdjęcie ostatniej pary butów, którą odnowili. W tle widać zgliszcza sklepu.
"Cały dorobek w kilka chwil został zrównany z ziemią" - opisują właściciele.
Straty są ogromne. Spłonęło całe wyposażenie sklepu, a także buty klientów, które miały zostać poddane renowacji. Podczas pożaru w sklepie znajdowało się ponad 200 par. Niektóre z nich były warte nawet 5 tysięcy złotych. Już teraz wiadomo, że ubezpieczenie lokalu nie pokryje wszystkich strat. Właściciele deklarują jednak, że każdy, kto zostawił u nich buty, otrzyma zwrot pieniędzy.
O podpaleniu sklepu Sneaker Boyz napisały zagraniczne media. W internecie zorganizowano też zbiórkę, która ma pomóc właścicielom w pokryciu strat. Do pomocy w zbieraniu środków przyłączyły się również zagraniczne sklepy oferujące podobną usługę renowacji obuwia.
Wyrazy wsparcia przesyłają klienci. "Wasza pasja i praca jest niesamowita, jestem pewna, że razem dacie radę powrócić ze zdwojoną siłą", "Dorzucam cegiełkę, szybkiego powrotu do fachu!" - piszą.
Inni zastanawiają się, kto mógł podpalić sklep i sugerują, że mógł to zrobić ktoś, komu nie podobały się sukcesy właścicieli sklepu: "Konkurencja nigdy nie śpi" , "Tak się załatwia konkurencję"- czytamy w komentarzach.
Tydzień na Gazeta.pl. Tych materiałów nie możesz przegapić! SPRAWDŹ
Chcesz zostać bohaterem dzisiejszego dnia? Pomóż pszczołom >>