Kobieta zatrudniła się w jednej z myjni samochodowych na Targówku. Właściciel bardzo szybko zorientował się, że z kasy zniknęło sześć tysięcy złotych. Podejrzenia padły na nową pracownicę.
Policjanci odwiedzili ją w domu. Złodziejka przyznała się do wszystkiego. Tłumaczyła, że potrzebowała szybkiej gotówki na spłatę długów oraz leczenie zębów. W mieszkaniu miała zaledwie 900 złotych.
Nieuczciwa pracownica poddała się karze 10 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem kontrolowanej nieodpłatnej pracy na cel wskazany przez sąd w wymiarze 20 godzin miesięcznie. Zobowiązała się również oddać pieniądze byłemu pracodawcy.
56-latka była już w przeszłości karana za kradzieże i oszustwa.