Otwock i okoliczne miejscowości od lat walczą z problemem wody zalewającej ulice. Wiele osób żartobliwie mówi o tym zjawisku "Wenecja Mazowsza". W rzeczywistości to jednak ogromny problem. Nawet najmniejszy deszcz sprawia, że miasta toną. Winny jest niesprawny system kanalizacji burzowej.
Pani Małgorzata jechała wczoraj autobusem miejskim ul. Piłsudskiego w Józefowie (powiat otwocki). Padał deszcz, a na ulicach woda płynęła potokami. Postanowiła nagrać film, na którym widać, że sytuacja jest naprawdę dramatycznie zła. Pod koniec wideo widać, że woda aż wlewa się do wnętrza pojazdu przez szpary w drzwiach.
Jej mąż, pan Marcin umieścił film na Facebooku. Osoby, które zobaczyły wideo nie są zaskoczone. Po tylu latach wywołuje to już więcej śmiechu niż nerwów.
"Podłoga będzie wymyta jak nigdy", "Powinni pasażerom dawać rękawki do pływania", "Też przed chwilą tamtędy PŁYNĘŁAM" - piszą mieszkańcy okolicy w komentarzach pod filmem.
O problemie wody zalewającej Otwock pisaliśmy już lipcu. Wtedy mieszkańcy postanowili wypłynąć pontonami i materacami na ulicach. Zabawne zdjęcia miały zwrócić uwagę na problem.
W mieście nie ma kanalizacji burzowej, a studnie chłonne są wiecznie zamulone. Praktycznie nikt się tym nie zajmuje, a władze udają, że nie ma problemu. Czyszczą studnie raz do roku i myślą, że to załatwi problem. Rzeczywistość jest jednak inna - nawet niewielki deszcz powoduje potoki na ulicach Otwocka - mówił w rozmowie z Metrowarszawa.pl pan Adrian, który jest autorem zdjęć.
Otwocki ratusz tłumaczył nam wtedy, że fatalna sytuacja wynika z braku środków finansowych. Dodawano, że w momencie, kiedy miasto budowało system kanalizacji przy wsparciu funduszy unijnych "nie było możliwości, aby projekt objął swoim zasięgiem również kanalizację burzową". Miasto na razie inwestuje w budowę punktowych odwodnień.