We wtorek pisaliśmy o nieuzasadnionym wezwaniu pomocy przez warszawiankę, która udała się w góry. Kobieta poprosiła o pomoc TOPR, ponieważ, była... zmęczona.
Dziś okazało się, że po pomoc bez powodu dzwoniła także mieszkanka podwarszawskiej Góry Kalwarii. O sprawie poinformowała Komenda Powiatowa Policja w Piasecznie.
W środę wieczorem na pogotowie wpłynęło zgłoszenie o osobie, która źle się poczuła. Karetka od razu ruszyła do jednego z mieszkań w Górze Kalwarii. Gdy ratownicy weszli do środka, zastali 45-letnią kobietę. Z ich relacji wynika, że była wściekła, że ktoś wezwał pogotowie. Jak informuje KPP w Piasecznie "w niecenzuralnych słowach >>powitała<< ratowników".
Na tym się jednak nie skończyło. Gdy zwrócono jej uwagę, że nie powinna odnosić się tak do pracowników pogotowia oraz bezzasadnie wzywać pomocy, jej złość eskalowała. Złapała za siekierę i groziła, że zaatakuje nią ratowników.
Medykom udało się ją obezwładnić i wezwać policję. 45-letnia kobieta trafiła na komisariat w Górze Kalwarii. Na miejscu okazało się, że zatrzymana ma 2 promile alkoholu we krwi.
Warto pamiętać, że ratownikom medycznym na służbie przysługuje taka sama ochrona prawna jak funkcjonariuszom publicznym. Właśnie dlatego kobieta już usłyszała dwa zarzuty - znieważanie oraz kierowanie gróźb karalnych wobec ratowników. Grozi jej do dwóch lat wiezienia.
KPP w Piasecznie informuje również, że materiały tej sprawy niezwłocznie zostaną przekazane do prokuratury rejonowej w Piasecznie.