Kierowcy ciężarówek protestują przeciwko trwającej właśnie akcji policji "TIR". Zgodnie z jej założeniami policjanci mają karać kierowców TIR-ów za zbyt długie wyprzedzanie na autostradach i drogach ekspresowych. Funkcjonariusze mają znacznie częściej badać prędkość, z jaką poruszają się tirowcy. Zwiększono także liczbę policyjnych pojazdów wyposażonych w system wideorejestracji. Zdaniem kierowców to zwykła nagonka.
W ramach "Protestu 69" w piątek będą jeździli wolnej niż zazwyczaj - 69 km/h na autostradach, 60 km/h poza nimi i 40 km/h w terenach zabudowanych. Dodatkowo nie będą również wyprzedzać innych kierowców nad drogach dwujezdniowych.
Chcą w ten sposób utrudnić poruszanie się w całej Polsce i wymóc na policji zaprzestanie akcji.
Na pewno będą pewne utrudnienia i to może skutecznie zablokować lub sparaliżować ruch na obwodnicach większych miast czy też w bardziej zatłoczonych momentach dróg ekspresowych - mówi Adrian Sobczak jeden z organizatorów protestu.
Policja informuje z kolei, że zmniejszenie prędkości o 10 km/h nie jest zabronione i nie powinno powodować dużych utrudnień. Mogą pojawić się tylko wtedy, gdy kierowcy ciężarówek będą tamować ruch. Wtedy policjanci mają jednak interweniować.
Na razie sytuacja na wylotówkach z Warszawy nie jest zła. Można się jednak spodziewać, że w godzinach szczytu natężenie ruchu będzie większe, a na wyjazd ze stolicy trzeba będzie poczekać dłużej.