Na Kijowskiej zawsze roi się od porzuconych wózków. Notorycznie zostawiają je tam złomiarze

Przy ulicy Kijowskiej w Warszawie roi się od wózków sklepowych. Okazuje się, że porzucają je tam klienci pobliskiego skupu złomu. Praskie stowarzyszenie miało już tego dość, poprosili o pomoc Zarząd Oczyszczania Miasta.

Przy ulicy Kijowskiej w budynku dawnego Dworca Terespolskiego na warszawskiej Pradze-Północ znajduje się skup złomu. Jego klienci zrobili się bardzo wygodni i leniwi - porzucają swoje "reklamówki".

Wózki sklepowe na Kijowskiej

O sprawie poinformowało Stowarzyszenie "Porozumienie dla Pragi". Jego członkowie mieli dość tego, że w różnych miejscach ulicy Kijowskiej codziennie stoją dziesiątki porzuconych wózków sklepowych. Wytłumaczyli też, skąd się tam wzięły. 

Klienci skupu złomu mieszczącego się w relikcie dawnego Dworca Terespolskiego przy Kijowskiej traktują wózki sklepowe jak jednorazowe reklamówki, w których można przynosić towar i wyrzucać... - piszą na profilu Dla Pragi na Facebooku.

Osoby, które zobaczyły wpis, wtórują stowarzyszeniu. Piszą, że porzucone wózki są także na innych okolicznych ulicach: Mała, Kosmowska, Targowa, Skaryszewska... Pani Monika dodaje, że bardzo często wózki są porozrzucane na trawie. 

"Wczoraj ok. godz. 23 panowie od wózków mieli tam właśnie jakieś większe spotkanie. Wózki zostały" - pisze Piotrek.

Zarząd Zieleni przyjął zgłoszenie

Stowarzyszenie poprosiło o pomoc Zarząd Oczyszczania Miasta Warszawa. We wpisie na Facebooku pojawiło się oznaczenie tej jednostki. Ku zdziwieniu wszystkich, Zarząd odpowiedział:

Dziękujemy za to dość nietypowe zgłoszenie, sprawdzimy to miejsce.

Okazuje się również, że nie były to puste słowa. W środę rano Zarząd Oczyszczania Miasta poinformował, że wózki zostały już posprzątane. Można jednak podejrzewać, że jedna akcja nie załatwi sprawy - mieszkańcy piszą, że gdzieniegdzie nadal widzą wózki. Możliwe jednak, że pojawiły się tam już po interwencji służb.

Część z komentujących zwraca jednak uwagę na to, że zamiast zabierać wózki, miasto powinno zająć się losem osób, które je tam zostawiły. 

"Zamiast zbierać wózki po krzakach i robić dziką propagandę, to byście zainteresowali się losem tych biednych bezdomnych ludzi" - pisze Monika. 

Był pewien, że policjanci wlepią bezdomnemu mandat. Bardzo się pomylił. "Jestem w ciężkim szoku"

Więcej o: