Prezydent Warszawy przyznała, że przyjęta niedawno przez Sejm ustawa, potocznie nazywana „lex deweloper” to „makabra”.
- Nie trzeba mieć pozwolenia na budowę, trzeba mieć tylko lokalizację inwestycji. Nieważne czy jest się właścicielem działki, czy nie. Rada Miasta wniosek będzie musiała rozpatrzyć. Będzie nacisk deweloperów – oceniła Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Dodała, że nie przekonują jej argumenty rządu, który twierdzi, że ustawa przyspieszy budowę mieszkań komunalnych. W ocenie Prezydent Warszawy, przy okazji ze specustawy chętnie będą korzystać deweloperzy.
W stolicy prawie 40 procent obszaru pokryte jest miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego. To dokument, który bardzo rygorystycznie określa, co w danym miejscu można budować. Przyjęta przez Sejm ustawa umożliwia inwestorom uzyskanie pozwolenia na budowę nawet w miejscu, w którym wspomniany plan obowiązuje.
W stolicy w ostatnich latach nie brak przykładów, gdzie mieszkańcy zacięcie walczyli o uchwalenie planu, co pozwalało na przykład zablokować budowę apartamentowca w miejsce parku.
W stolicy ostatnio było kilka głośnych protestów przed zabudową rekreacyjnych działek. Chodzi między innymi o Park Olszyna, skwer przy urzędzie dzielnicy Śródmieście, skwer przy Oleandrów (Oleandrów, Polna, Marszałkowska), Plac Wielkiej Przygody (Stokłosy), Górki Służewieckie (okolice Noskowskiego, Sonaty i Mozarta), skwer przy Baśniowej, skwer Wandy Lurie, skwer 1 Dyw. Grenadierów (rejon al. Stanów Zjednoczonych, Grenadierów), Żoliborz Południowy (rejon Krasińskiego i Przasnyskiej).