O zmianie losów szpetnego budynku nazywanego "gargamelem" poinformował burmistrz Woli, Krzysztof Strzałkowski. Napisał, że koniec "najbrzydszego budynku w stolicy" jest bliski, bo sąd po latach batalii nakazał wydanie działki miastu. Teraz sprawą ma zająć się komornik.
Budynek u zbiegu Okopowej i Powązkowskiej został wybudowany pod koniec lat 80. i od dawna wzbudzał kontrowersje. Większość kondygnacji powstała bez pozwoleń na budowę. Nadzór budowlany nakazał rozbiórkę Czarnego Kota, ale sprawa dotycząca praw do działki latami toczyła się przed sądem.
Mieszkańcy Woli z zadowoleniem przyjęli komunikat burmistrza o decyzji sądu w sprawie Czarnego Kota."Nareszcie!" - pisze pani Anna. "Maszkaron, czas i pora!" - dodaje pan Artur.
Nie wszyscy są jednak przekonani, że do wyburzenia budynku faktycznie dojdzie. "Założę się, że ten maszkaron jeszcze długie lata postoi" - komentuje pan Robert. "Ciekawe jak komornik ogarnie temat rozbiórki i kto za to zapłaci. Będzie straszył jeszcze wiele lat" - dodaje.