Skatowali na śmierć chorego na raka 40-latka. Sąd nie uznał tego za zabójstwo. Będzie ponowny proces

Trzech mężczyzn włamało się do mieszkania chorego na nowotwór mężczyzny. Pobili go tak dotkliwie, że ofiara zmarła. Mimo to sąd uznał, że nie było to zabójstwo. Teraz wyrok ten został uchylony.

Do zbrodni doszło w Nowym Dworze Mazowieckim w 2015 roku. Dziś zapadł w tej sprawie wyrok sądu apelacyjnego, który skasował wcześniejsze orzeczenie sądu pierwszej instancji. Wyroki odpowiedzialnych za zbrodnię mężczyzn zostaną zmienione.

Wyjątkowo brutalny napad

W 2015 roku trzech mężczyzn - 34-letni Kamil Ł., 37-letni Przemysław G. i 25-letni Patryk K. - włamało się do mieszkania 40-letniego mężczyzny chorego na nowotwór. Jak ustalono podczas śledztwa, 40-latek był znajomym przestępców. Postanowili go okraść, ponieważ wiedzieli, że schorowany mężczyzna będzie w domu sam - kilka dni wcześniej zmarła jego matka. 

Podczas napadu dotkliwie pobili mężczyznę. 

Oskarżeni działali wyjątkowo brutalnie, bowiem do zabójstwa użyli narzędzia w postaci dłuta, którym zadawali ciosy pokrzywdzonemu - informowała prokuratura po skierowaniu aktu oskarżenia.

To właśnie ciosy dłutem okazały się śmiertelne. 40-latek zmarł, a napastnicy uciekli. 

Śledztwo w tej sprawie trwało prawie rok. Jak informowała policja, było trudne, ponieważ złodzieje byli przygotowani do napadu - mieli na sobie rękawiczki i kominiarki. Przełom w śledztwie nastąpił dopiero, gdy na przedmiocie będącym własnością ofiary, znaleziono ślady DNA należące do jednego z podejrzanych. 

Jako pierwszy zatrzymany został najmłodszy mężczyzna Patryk K. Potwierdził, że był w tym czasie w mieszkaniu, ale nie przyznał się do zabójstwa. Kilka godzin po zatrzymaniu 24-latka ujęto dwóch pozostałych przestępców. 

15 lat za zabicie człowieka

Wyrok w tej sprawie zapadł w grudniu 2017 roku. Prokuratura żądała wyroku za zabójstwo, Sąd Okręgowy w Warszawie skazał jednak mężczyzn za rozbój i spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, który skutkował śmiercią.

Najsurowszym wyrokiem, który zapadł w sprawie, było 15 lat pozbawienia wolności. Otrzymał go 34-letni Kamil Ł., który już wcześniej miał problemy z prawem. Mężczyzna zaatakował policjanta. Również Przemysław G. był recydywistą, wcześniej odsiadywał wyrok za gwałt. Za czyn, który popełnił w 2015 roku otrzymał 12 lat więzienia. Najłagodniej został potraktowany najmłodszy przestępca - Patryka K. skazano na 9 lat pozbawienia wolności. 

Prokuratura uznała wyrok sądu pierwszej instancji za niepomyślny. Domagała się skazania mężczyzn za zabójstwo. Złożono odwołanie, w którym przekonywano, że mężczyźni planowali zbrodnię i działali w porozumieniu, a ich zbrodnia powinna zostać uznana za zabójstwo. 

Jak podaje Tvnwarszawa.pl, apelacja została właśnie rozpatrzona. Sąd Apelacyjny przychylił się do opinii prokuratury. Wyroki z grudnia zeszłego roku zostały cofnięte. Proces w sprawie 34-letniego Kamila Ł., 37-letniego Przemysława G. i 25-letniego Patryka K. odbędzie się ponownie. 

Ostra bójka przy Mazowieckiej. Zadawał ciosy od tyłu i zerwał złoty łańcuch. Wszystko nagrała kamera

Więcej o: