Koka dała radę. Wywąchała kolejne ślady pytona z Konstancina. "Wąż mógł przedostać się do Wisły"

Zaczął się drugi tydzień poszukiwań pytona. Jego wylinkę znaleziono w okolicy Konstancina-Jeziorny. Do poszukiwań włączono psa tropiącego, który wykrył nowe ślady obecności gada.

Suczka wraz ze swoją opiekunką działają w Ochotniczej Straży Pożarnej Mosina (okolice Poznania). Koka przez kilka godzin przeczesywała teren nad Wisłą na wysokości miejscowości Dębina.

Trop, który podjęła po obwąchaniu wylinki, doprowadził psiaka do miejsc wcześniej wskazywanych przez fundację jako ślady obecności pytona. Ponadto Koka dotarła do miejsca, gdzie odkryto odchody węża. Jednak trzeba poczekać na ostateczne wyniki badań, które potwierdzą pochodzenie znalezionego materiału.

Jak wyjaśnia Dawid Fabjański z fundacji Animal Rescue Polska, wyniki poszukiwań z użyciem psa tropiącego potwierdziły przypuszczenia, że wąż "mógł opuścić teren wąwozu i przedostać się do Wisły".

Pyton tygrysi. Co się wydarzyło?

7 lipca w miejscowości Gassy nad brzegiem Wisły znaleziono prawie sześciometrową wylinkę. W kolejnych dniach ujawniono ślady, które potwierdziły, że pyton nadal znajduje się we wspomnianej okolicy. Według świadków był również widziany w miejscowości Glinki w powiecie Otwockim. Obie lokalizacje w linii prostej dzieli prawie 10 kilometrów.

Początkowo w poszukiwania włączyli się strażacy z Warszawy, Częstochowy i Poznania. Po dwóch dniach przerwali działania. Są nadali gotowi do pomocy, ale dopiero wtedy, gdy poprawi się pogoda i pojawią się nowe ślady obecności gada.

Aktualnie poszukiwania prowadzi fundacja Animal Rescue Poland przy wsparciu ekspertów oraz policji.

Byłeś świadkiem niepokojącego zdarzenia? Napisz do nas: listy_do_metrowarszawa@agora.pl

Trwają poszukiwania 5-metrowego pytona nad Wisłą

Więcej o: