Sprawdzają właścicieli pytonów w całym kraju. Jest dochodzenie policji

Pyton tygrysi Konstancin-Jeziorna. Policja z Piaseczna wszczęła dochodzenie w sprawie zaginionego pytona. Jeśli okaże się, że właściciel celowo porzucił gada, to grozi mu do trzech lat więzienia.

- Dochodzenie zostało wszczęte z artykułu 160 kodeksu karnego, który mówi o narażeniu na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia – mówi kom. Jarosław Sawicki z komendy powiatowej policji w Piasecznie.

Policja każdego dnia przesłuchuje świadków. - Jedną z takich osób był paralotniarz, który jakiś czas temu widział, jak dwóch mężczyzn niesie pytona nad Wisłę na wysokości Wilanowa – precyzuje komisarz Sawicki.

Policjantom udało się ustalić, że pyton widziany przez paralotniarza był wykorzystany do sesji fotograficznej i aktualnie znajduje się u właściciela. On również sam zgłosił się na policję i złożył wyjaśnienia.

Pyton tygrysi Warszawa. Niezarejestrowane osobniki

W ramach dochodzenia policjanci sprawdzają hodowców i właścicieli pytonów w całym kraju. - Komendant powiatowy rozesłał do wszystkich jednostek w kraju telefonogram z prośbą o informację o osobach, które mogą posiadać takie zwierzęta. Policjanci będą starali się dotrzeć do tych osób, żeby zweryfikować czy zgadza się stan liczbowy posiadanych gadów – precyzuje Sawicki.

W tym przypadku chodzi o osoby, które zgłosiły posiadanie pytona. Niestety nie robią tego wszyscy.

Każdy, kto posiada informacje w sprawie poszukiwanego pytona, może je zgłaszać pod numer piaseczyńskiej policji (22) 604 52 13.

Pyton tygrysi Konstancin-Jeziorna - co się wydarzyło?

Pyton tygrysi jest poszukiwany od soboty 7 lipca. Wtedy w miejscowości Gassy nad brzegiem Wisły znaleziono prawie sześciometrową wylinkę. Według ekspertów nikt nie porzucił jej celowo.

W kolejnych dniach znaleziono ślady, które potwierdziły, że pyton porusza się w rejonie miejscowości Gassy. Według świadków był również widziany w miejscowości Glinki w powiecie Otwockim. Obie miejscowości w linii prostej dzieli prawie 10 kilometrów.

W piątek 13 lipca poszukiwania gada przejęła państwowa straż pożarna. W akcji bierze udział kilkudziesięciu strażaków z Warszawy, Częstochowy i Poznania. Do poszukiwań używany jest rozmaity sprzęt między innymi cztery drony z kamerami termowizyjnymi.

Więcej o: