Dziecko mogło zginąć pod kołami ciężarówki. Miasto: Deweloper miał postawić światła, nie zrobił tego

Na początku czerwca przy ulicy Kondratowicza w Warszawie prawie zginęła 11-latka. Miasto przekonuje, że w tym miejscu deweloper powinien był postawić światła. Nie zrobił tego. Deweloper się broni: Nie było żadne umowy na budowę sygnalizacji.

6 czerwca na warszawskim Targówku doszło do wypadku, który mógł skończyć się tragicznie. 11-letnia dziewczynka przejeżdżała na hulajnodze przez przejście dla pieszych. Uderzyła w nią ciężarówka marki Volvo. Dziecko w ciężkim stanie trafiło do szpitala.

Deweloper nie wywiązał się ze zobowiązań

Kilka dni później na miejscu wypadku pojawiła się prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Przekonywała, że mogło nie dojść do wypadku, gdyby deweloper odpowiedzialny za budowę osiedla przy Kondratowicza, wywiązał się ze swoich zobowiązań. Zdaniem prezydent powinien był wybudować sygnalizację świetlną na skrzyżownaiu. Nie wykonał zadania.

Osiedle budowała spółka Agmet. Przedstawiciele spółki w oświadczeniu przesłanym Tvnwarszawa.pl poinformowali, że nie została zawarta jakakolwiek umowa na wybudowanie sygnalizacji świetlnej na wyżej wymienionym skrzyżowaniu. Maciej Matyszewski, co potwierdził w rozmowie z Metrowarszawa.pl, przekonywał, że spółka była zobowiązana umową z Urzędem Dzielnicy Targówek jedynie do budowy ulicy Przy Grodzisku/ Blokowej wraz ze ścieżką i chodnikiem. Matyszewski podkreślał, że Zarząd Dróg Miejskich nie zalecił budowy w tym miejscu sygnalizacji. 

W rozmowie z Metrowarszawa.pl rzecznik dzielnicy Targówek, Rafał Lasota, informuje, że w pozwoleniu na budowę rzeczywiście nie było informacji na temat sygnalizacji świetlnej. A to dlatego, jak wyjaśnia, ponieważ drogą, przy której miałoby powstać, nie zarządza dzielnica, ale... Zarząd Dróg Miejskich. - Deweloper powinien był w sprawie ulicy Kondratowicza porozumieć się z Zarządem Dróg Miejskich - przekonuje.

Opinia jest wiążąca

Oprócz pozwolenia na budowę, jak informuje rzecznik miasta, Bartosz Milczarczyk, miasto wydaje również opinię na temat tego, co deweloper musi zrobić, żeby zrealizować planowaną inwestycję. W przesłanym przez Zarząd Dróg Miejski oświadczeniu czytamy, że w 2006 roku na ówczesnej Biuro Drogownictwa i Komunikacji nałożyło na inwestora wymóg budowy sygnalizacji.

"W przypadku tej inwestycji zalecenia do obsługi komunikacyjnej dla dewelopera były następujące: Obsługa osiedla "park Leśny" ( zwłaszcza po realizacji w etapach V, VI
VII) powinna być realizowana również poprzez ul. Nowoblokową z osygnalizowanymi skrzyżowaniami z ul. Kondratowicza i Malborską" - stanowi cytat z opinii Biura Drogownictwa. 

Zarówno Karolina Gałecka, rzeczniczka ZDM, jak i rzecznik miasta zapewniają, że ta opinia komunikacyjna była wiążąca i na pewno dotarła do dewelopera. - Miasto zobligowało dewelopera powyższą opinią do budowy sygnalizacji. W takim przypadku nie było żadnej konieczności podpisywania umowy pomiędzy ZDM a deweloperem - mówi Gałecka. Co innego twierdzi jednak spółka Agmet. Maciej Matyszewski jest przekonany, że żadna tego typu opinia do nich nie dotarła. 

Miasto zapowiedziało już, że wybuduje sygnalizację świetlną na własny koszt. Ale deweloperowi nie odpuści. - Będziemy dochodzić od dewelopera należności z tego tytułu na drodze sądowej. Naszym zdaniem nie wywiązał się z tej inwestycji - przekonują rzecznicy. 

Co sądzisz na ten temat? Napisz do nas: listy_do_metrowarszawa@agora.pl

Tak zmieniła się Warszawa w ciągu 50 lat. Okolice Arkadii - nie do poznania [WIDEO]

Więcej o: