Komunikat dotyczył 78. rocznicy pierwszego transportu Polaków do Auschwitz. Informację w czwartek przed południem usłyszeli podróżni m.in. na stacjach w Gdańsku, Gdyni, Katowicach, Poznaniu, Szczecinie, Wrocławiu, Krakowie oraz w Warszawie.
Kilka zdań opisu rocznicy wygłosił syntezator mowy. Wielu pasażerów było zdezorientowanych i zdziwionych podawaną informacją. – Ja chciałem pojechać tylko do Łowicza, a z głośników na Dworcu Centralnym rozbrzmiewa nagranie o złych Niemcach i Rosjanach, jak na demokratyczne państwo przystało – informuje pan Bartosz, który nagranie z dworca umieścił w internecie.
Pod filmem pojawiło się dużo krytycznych komentarzy. Nikt nie krytykuje potrzeby uczczenia rocznicy. Ludzie zastanawiają się, czy wybrano odpowiednią formę i miejsce. "Martyrologia z syntezatora mowy" – napisał jeden z internautów. Inny dodał: Konduktor zamiast kasować bilet będzie robił test ze znajomości hagiografii. Pojawiły się też opinie, że syntezator mowy ośmiesza całą akcję.
O sprawę zapytaliśmy przedstawicieli PKP. Biuro prasowe spółki poinformowało, że była to inicjatywa byłych więźniów i ich rodzin, zrzeszonych w Chrześcijańskim Stowarzyszeniu Rodzin Oświęcimskich.
- W przeszłości były już wygłaszane okazjonalne, niezwiązane bezpośrednio z rozkładem jazdy, komunikaty m.in. dotyczące Powstania Warszawskiego, akcji honorowego krwiodawstwa. Dotychczas nikt nie miał uwag do tych informacji – tłumaczy Magdalena Janus z PKP PLK.
Co sądzisz o takiej formie upamiętniania rocznic? Napisz do nas na listy_do_metrowarszawa@agora.pl lub w wiadomości prywatnej na Facebooku.