Państwowy Powiatowy Inspektorat Sanitarny w m. st. Warszawie poinformował, że do 12 czerwca, do godz. 10, odnotowano aż 98 przypadków zachorowań związanych z Green Caffe Nero w całej Polsce. Wśród nich było 11 dzieci. 15 osób musiało być hospitalizowanych.
Wszyscy poszkodowani jedli jedno z trzech ciast z kremem podawanych w sieci kawiarni - to ciasto chałwowe, tort bezowy lub ciasto tzw. „zielony mech”.
Na razie Wojewódzka Stacja Sanitarno - Epidemiologiczna W Warszawie nie potwierdza informacji, że przyczyną zatruć była bakteria salmonelli. Joanna Narożniak, rzeczniczka WSSE w Warszawie tłumaczy, że dowiemy się tego dopiero za kilka dni. Dodaje jednak, że wstępne wyniki badań u hospitalizowanych wskazują na bakterię salmonella z grupy D.
Inspektorzy sanitarni wciąż szukają przyczyny zatrucia prawie setki osób - kontrolują kolejne punkty Green Caffe Nero. Do tej pory skontrolowano już 31 obiektów. We wszystkich odkryto nieprawidłowości sanitarno-higieniczne oraz związane ze stanem technicznym. Jak informuje Państwowy Powiatowy Inspektorat Sanitarny ciasta nie były przechowywane w odpowiednio niskiej temperaturze.
Na każdy z lokali, w którym odkryto wykroczenia, nałożono grzywnę. Póki co łącza suma mandatów nałożonych na Green Caffe Nero to 7 200 złotych. PPIS informuje, że kwota ta cały czas rośnie.
Początkowo przedstawiciele Green Caffe Nero mówili, że niemożliwym jest, aby przyczyną zatruć mógł być jedynie sposób przechowywania ciast. Sugerowali, że mogła do nich doprowadzić wadliwa partia nabiału lub jajek, która trafiła do piekarni zaopatrującej sieć.
W zeszłym tygodniu część tej teorii została wykluczona. W piątek Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologicznej we współpracy z Powiatowym Lekarzem Weterynarii ustalili, że jaja użyte do wyrobu ciast "pochodzą z ferm wolnych od salmonelli chorobotwórczych drobiu".
Okazuje się, że Warszawa to nie jedyne miasto, w którym doszło do zatruć ciastem z kawiarni Green Caffe Nero. Zgłosili się również poszkodowani z Krakowa oraz Wrocławia.
W oświadczeniu z 12 czerwca Państwowy Powiatowy Inspektorat Sanitarny potwierdza informację, że ciastem z Green Caffe Nero zatruli się również mieszkańcy województwa małopolskiego. Inspektorzy dodają, że właśnie z tego wynika wzrost liczby poszkodowanych - w nowych danych uwzględniono także osoby z Małopolski.
Agata Milewska brand manager Green Caffe Nero powiedziała w rozmowie z Metrowarszawa.pl, że w kawiarniach sieci wprowadzono już zmiany w przechowywaniu ciast.
Usunęliśmy wszystkie ciasta z tzw. displaya, gdzie przechowywane były na blatach chłodniczych. W tej chwili wszystkie ciasta trzymane są w lodówkach i stamtąd podawane klientom. Na displayu mamy chwilowo wyłącznie suche produkty, takie jak croissanty czy ciasteczka - wyjaśnia Milewska.
Jak dodaje, inspekcja sanitarna podała firmie określoną temperaturę, w jakiej powinny być przetrzymywane ciasta. - Będziemy robić wszystko, aby ta temperatura nigdy nie była wyższa - mówi Milewska.
W tej chwili przedstawiciele firmy będą się zastanawiać, w jaki sposób mogą zmodyfikować ekspozycję jedzenia w kawiarniach, aby zminimalizować - jak mówi Milewska - "najlepiej do zera" - wszystkie czynniki, które mogłyby spowodować takie sytuacje.
Milewska zapewniła również, że przedstawiciele Green Caffe Nero są w stałym kontakcie z poszkodowanymi.
Na bieżąco dowiadujemy się o stanie ich zdrowia i deklarujemy pełne wsparcie. Będziemy wypłacać rekompensaty adekwatne do poniesionych strat - przekonuje.
I dodaje: Rozumiemy, że ktoś może czuć się rozżalony, dlatego z każdym chcemy porozmawiać, aby dowiedzieć, jak możemy pomóc. Jeżeli ktoś wybierze drogę sądową, to mówiąc kolokwialnie "weźmiemy to na klatę". Mamy jednak nadzieję, że uda nam się rozwiązać sytuację bez udziału sądów - mówi.
Jesteś jedną z poszkodowanych osób i otrzymałeś już rekompensatę od Green Caffe nero? Napisz do nas na listy_do_metrowarszawa@agora.pl lub w wiadomości prywatnej na Facebooku.