Jak informuje RMF24, wczoraj około godziny 20 matka 10-letniego chłopca poinformowała policję, że jej syn zaginął przy jeziorku Czerniakowskim na warszawskim Mokotowie.
Nad jeziorkiem Czerniakowskim od razu pojawiła się policja, straż pożarna oraz nurkowie. Podejrzewano, że chłopiec mógł wpaść do jeziora. Nurkowie dokładnie przeszukali dno jeziora, a policja i straż okolice zbiornika wodnego.
Akcja poszukiwawcza trwała kilka godzin. Nigdzie nie natknięto się jednak na ślad chłopca.
Historia zakończyła się jednak szczęśliwie. Policja poinformowała w sobotę wieczorem, że 10-latek sam wrócił do domu. Wsiadł w komunikację miejską i dojechał do mieszkania w centrum stolicy.
Jesteś świadkiem nietypowego wydarzenia w Warszawie lub jej okolicy? Napisz do nas na listy_do_metrowarszawa@agora.pl lub w wiadomości prywatnej na Facebooku.