Salmonella w Green Caffe Nero. Rośnie liczba zatrutych, nie tylko w Warszawie? Bakteria w trzech ciastach

Salmonella w Green Caffe Nero. Inspekcja Sanitarna na bieżąco przesyła komunikaty o liczbie osób, które zachorowały na salmonellozę po zjedzeniu ciasta w jednej z kawiarni Green Cafe Nero w okresie 27-31 maja. A do nas zgłaszają się poszkodowani z innych miast.

Z najnowszych danych Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Warszawie wynika, że do 6 czerwca zgłoszono ogółem 41 zachorowań spowodowanych zjedzeniem ciast w kawiarniach Green Caffe Nero w Warszawie. 21 osób przebywa w szpitalu, w tym dwoje dzieci.

Salmonella w Green Cafe Nero - trzy ciasta

Od początku czerwca PPIS prowadzi w trybie interwencyjnym kontrole sanitarne w kawiarniach sieci Green Caffe Nero. Szczególną uwagę przykłada do badania ciast z kremem. Z dotychczasowych badań inspekcji wynika, że bakteria salmonelli obecna była w trzech rodzajach ciast, które nie były odpowiednio przechowywane - to ciasto chałwowe, tort bezowy oraz ciasto tzw. „zielony mech”.

Dotychczas, skontrolowano 15 zakładów, w których stwierdzono nieprawidłowości, czyli nieodpowiednie przechowywanie produktów (w zbyt wysokiej temperaturze).

Inspekcja przeprowadziła już dwie kontrole z zakładzie produkującym wyroby dla sieci Green Caffe Nero. "Stwierdzono uchybienia sanitarno-higieniczne, za które ukarano mandatem karnym osobę odpowiedzialną. Pobrano do badań laboratoryjnych próbki surowców: jaj świeżych, sera wykorzystywanych do produkcji ciast z kremem niepoddawanych obróbce termicznej" - czytamy w komunikacie.

PPIS prowadzi dalsze kontrole w kawiarniach sieci.

Nie tylko Green Caffe Nero w Warszawie?

Zgłaszają się kolejni pokrzywdzeni - nie tylko z Warszawy, ale również z Krakowa i z Wrocławia. 

"Moja córka zjadła ciastko ze szpinakiem w Galerii Krakowskiej w Green Caffe Nero we wtorek 29 maja i trafiła do szpitala z objawami silnego zatrucia pokarmowego, gdzie stwierdzono jako przyczynę zatrucia salmonellę - pisze do nas pani Agnieszka z Krakowa. Jak dodaje, córka jeszcze leży w szpitalu na ul. Żeromskiego w Krakowie na oddziale chorób zakaźnych.

Pani Agata z kolei przekonuje, że jej mama zatruła się deserem w Green Caffe Nero w jednej z wrocławskich galerii. "Była tam 17 maja, zjadła bezę i wypiła kawę. Już wracając do domu czuła dyskomfort. Rano wystąpił silny ból brzucha, biegunka wymioty oraz gorączka. Nie mogła ustać na nogach i trafiła do przychodni, dostała kroplówkę i leki, nic nie pomagało. W środę trafiła pierwszy raz do szpitala na kilka godzin. Stan dalej się nie poprawił. W sobotę trafiła do szpitala, w którym leży do teraz" - czytamy w liście pani Agaty. 

Oświadczenie Green Caffe Nero

Green Caffe Nero już wydało oficjalne oświadczenie w sprawie. Przeprosiło wszystkich za zaistniałą sytuację i zadeklarowało, że poszkodowanym będą wypłacane rekompensaty finansowe adekwatne do poniesionych strat. Problem zatruć do tej pory dotyczył jednak wyłącznie stolicy.

Poprosiliśmy Green Caffe Nero o komentarz w sprawie poszkodowanych z innych miast. Zapytaliśmy, czy to możliwe, aby zakażona bakterią partia ciast trafiła również do innych miejsc w Polsce. Skontaktowaliśmy się również z inspekcjami sanitarnymi z innych miast. Czekamy na odpowiedź.

Zatrułeś się w Green Caffe Nero? Napisz do nas: listy_do_metrowarszawa@agora.pl

Warszawiacy przyszli na otwarcie nowego Sezamu! Nie wszyscy są zachwyceni. "Wszystko upchali w podziemiu"

Więcej o: