Wczoraj ul. Kaczyńskiego, dziś kolejne 13 adresów. Sąd unieważnił decyzje wojewody. Dekomunizacja ulic Warszawy cofnięta?

Wojewódzki Sąd Administracyjny podjął kolejne decyzje ws. zdekomunizowanych ulic w Warszawie. Chodzi o 13 adresów. Sędziowie zdecydowali, że wszystkie należy unieważnić.

W poniedziałek informowaliśmy o tym, że sędziowie zdecydowali o unieważnieniu zmian nazw 12 ulic. Wśród nich znalazła się ul. Lecha Kaczyńskiego.

Rozpatrywane są decyzje dotyczące dekomunizacji ok. 50 ulic, które w listopadzie 2017 roku zmienił wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera. Skargi o możliwych nieprawidłowościach zgłosił stołeczny ratusz. 

Dekomunizacja ulic Warszawa - sąd unieważnił

We wtorek Wojewódzki Sąd Administracyjny rozpatrzył prawidłowość wniosków dekomunizacyjnych dotyczących kolejnych ulic. Ostatecznie podjęto decyzję o uchyleniu 13 zmian. Informację tę potwierdziła rzeczniczka Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. 

Na warszawskiej mapie ponownie mogą pojawić się ulice: Józefa Balcerzaka (zmieniona na Stanisława Kasznicy), Natalii Gąsiorowskiej (na Władysława Poboga-Malinowskiego), Związku Walki Młodych (na Andrzeja Romockiego "Morro"), Antoniego Parola (na Józefa Sawy Calińskiego), Mieczysława Fersta (na Ks. Władysława Gurgacza), Małego Franka (na Danuty Siedzikówny "Inki"), 1 Praskiego Pułku WP (na Żołnierzy 1 Praskiego Pułku WP), 1 Praskiego Pułku WP w Wesołek (na Władysława Raczkiewicza), Bolesława Gidzińskiego na (Marka Nowakowskiego), Jana Szałka (na Olgi Johann),  Antoniego Kacpury (na Stefana Melaka),  Zygmunta Modzelewskiego (na Jacka Kaczmarskiego), Henryka Jędrzejewoskiego (na rtm. Zbigniewa Dunin-Wąsowicza).

Podobnie jak poprzednio w uzasadnieniu podnoszono kwestie formalno-prawne, nie historyczny-polityczne. Sędziowie wytłumaczyli, że w rozporządzaniu wojewody mazowieckiego dotyczącym dekomunizacji ulic, brakuje informacji o jednoznacznych przesłankach tłumaczących, na jakiej podstawie zdecydowano o konieczności zmiany danej ulicy. 

- W uzasadnieniu powinno się znaleźć wyraźne wyjaśnienie, dlaczego w ocenie wydającego zarządzenie dana nazwa symbolizuje lub propaguje komunizm - tłumaczył sąd.

To nie koniec decyzji WSA - w czwartek, 30 maja, sędziowie zajmą się kolejnymi zdekomunizowanymi ulicami. 

Wyrok sądu administracyjnego nieprawomocny

Wyroki są na razie nieprawomocne. Wojewoda może wnieść kasacje w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Ma na to 30 dni od czasu otrzymania uzasadnień do wyroku na piśmie. Sąd z kolei ma miesiąc na dostarczenie orzeczeń w formie pisemnej. Jeśli w miesiąc wojewoda nie złoży skargi kasacyjnej, wyrok sądu się uprawomocni. Wojewoda zapowiedział w poniedziałek, że wniesie skargę.

"Wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego nie są prawomocne. Wojewoda Mazowiecki po zapoznaniu się z ich pisemnym uzasadnieniem złoży skargi kasacyjne od wyroków" - czytamy na stronie wojewody.

Tabliczki zmienione, kiedy kolejna wymiana?

Jeśli wojewoda przegra swoją batalię dekomunizacyjną, miasto będzie musiało na powrót umieścić stare nazwy ulic. Jak zauważył dyrektor Zarządu Dróg Miejskich Łukasz Puchalski, powtórnego instalowania tablic ulicznych można było uniknąć, gdyby wojewoda nie nadał swoim decyzjom dekomunizacyjnym rygoru natychmiastowej wykonalności i poczekał na ich uprawomocnienie we wszystkich instancjach sądu. Nie poczekał. Tabliczki musiały zostać wymienione do końca marca tego roku.

Tym razem jednak, jak zapowiedział ZDM, tabliczki zostaną wymienione dopiero wtedy, gdy stare nazwy zostaną opublikowane w rejestrze ulic, który prowadzi Biuro geodezji i katastru w ratuszu. Kiedy to nastąpi? Jak wyjaśnia Kłąb, gdy wyrok sądu się uprawomocni.

Dekomunizacja: Kto poniesie koszty?

Jeśli chodzi o tablice z nazwami ulic oraz numerami na budynkach, te koszty poniosą zarządcy lub właściciele budynków. Za wymianę tablic informacyjnych z nazwami w systemie MSI odpowiedzialne będzie miasto (Zarząd Dróg Miejskich), jak również za wszystkie zmiany w ramach komunikacji miejskiej, m.in. nazwy przystanków, nazwy na mapach (po stronie Zarządu Transportu Miejskiego. Musieli to zrobić do końca marca.

Niektórzy mieszkańcy miasta mogli już wymienić dokumenty, w których musieli zaktualizować swoje miejsce zamieszkania. Nie poniosą oni jednak kosztów ponownej wymiany. Jedynie pośrednio, gdyż zapłaci za to urząd (finansujący takie działania z podatków mieszkańców).

Największe koszty dekomunizacji poniosą właściciele firm oraz osoby prowadzące przy danej ulicy, której nazwa ulegnie zmianie, działalność gospodarczą. Są to koszty wpisu do ewidencji, wymiany pieczątek czy papieru firmowego.

Co myślisz o decyzji sądu? Napisz do nas na listy_do_metrowarszawa@agora.pl lub w wiadomości prywatnej na Facebooku. 

Był pewien, że policjanci wlepią bezdomnemu mandat. Bardzo się pomylił. "Jestem w ciężkim szoku"

Więcej o: