Jak mówi w rozmowie z Metrowarszawa.pl prezes stowarzyszenia Ochotnicza Straż Pożarna RM na warszawskiej Białołęce, do zdarzenia doszło prawdopodobnie w ciągu ostatniego tygodnia.
- Wóz był zaparkowany na Targówku, przy ulicy Ziemowita. Brat jednego ze strażaków ma tam swoją firmę. W dalszym ciągu nie mamy bowiem własnej siedziby - wywalczenie jakiegokolwiek terenu od miasta jest bardzo trudne. I niestety, samochody muszą stać pod gołym niebem - opowiada Krzysztof Budek, prezes stowarzyszenia.
Teren jest jednak ogrodzony, więc strażacy nie sądzili, że może dojść do kradzieży. Tymczasem złodzieje ogołocili wóz z całego sprzętu. Były na nim węże strażackie, prądownice, czyli tzw. sikawki, strój do owadów oraz tzw. hooligan (narzędzie do uderzania przebijania, ukręcania, podważania i cięcia elementów konstrukcji, red.). W dalszym ciągu strażacy sprawdzają jednak, czy jeszcze coś nie zginęło. - Straty szacujemy na około 5 tys. zł - informuje Budek.
Jak dodaje, sprawa została zgłoszona na policję w niedzielę 20 maja. Policja z Białołęki potwierdza, że doszło do zdarzenia. Prowadzi postępowanie w tej sprawie.
Byłeś świadkiem niepokojącego zdarzenia? Napisz do nas: listy_do_metrowarszawa.pl