Policjanci mają nad Wisłą sporo roboty. Teraz doszło jeszcze ratowanie amatorów kąpieli

Ostatnie weekendy były ciepłe, więc warszawiacy ruszyli na bulwary wiślane. Dla policjantów oznacza to więcej pracy. Zwłaszcza, że imprezujących wpadają na coraz bardziej oryginalne pomysły. W zeszły weekend trzeba było ratować z Wisły dwóch mężczyzn.

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że wraz z legalizacją picia alkoholu na fragmencie bulwarów wiślanych w Warszawie, wzrosła tam liczba interwencji policji. 

Większość z nich dotyczyła zakłócania porządku, picia alkoholu w niedozwolonych miejscach czy zaśmiecania. Zdarzyły się jednak również dwa przypadki osób, które trzeba było wyławiać z Wisły. 

Alkohol nad Wisłą - nie chciał wychodzić

W zeszłą niedzielę policjanci patrolujący okolicę bulwarów usłyszeli krzyki. Natychmiast pobiegli na miejsce. Zauważyli, że w rzece znajduje się mężczyzna. Jeden z funkcjonariuszy bez wahania wskoczył do wody, żeby go ratować. Nie zdążył nawet zdjąć ubrania, przekazał jedynie pas z bronią drugiemu policjantowi. 

Podczas konferencji tłumaczył, że nie było czasu na zastanowienie - każda sekunda jest w takich sytuacjach ważna. Mężczyznę udało się w końcu wyciągnąć na brzeg. Okazało się, że był pod wpływem alkoholu - miał 2 promile we krwi. 

Policjant, który go uratował zdradził również, że nie było łatwo. Ratowany nie chciał wychodzić z rzeki, walczył z funkcjonariuszem i był agresywny.

Jego wola nie miała jednak znaczenia. Kinga Czerwińska z Komisariatu Rzecznego Policji tłumaczy, że Wisła to bardzo niebezpieczna rzeka. Nurt przy bulwarach jest wartki i często pojawiają się wiry. 

Z jednego brzegu na drugi

Policja dostała zgłoszenie o osobie znajdującej się w Wiśle również w sobotę. Poinformowały o tym osoby, które widziały całe zdarzenie. 

- Dotarliśmy do człowieka prawie w ostatniej chwili - mówił Piotr Malinowski z Komisariatu Policji Rzecznej.

Okazało się, że mężczyzna chciał przepłynąć z jednego brzegu na drugi. W trakcie zdał sobie jednak sprawę, że nie jest w stanie tego zrobić. Z wody wyłowiła go policja. "Pływak" był wyczerpany i wyziębiony. Gdy znalazł się już na lądzie, stwierdzono, że jest o własnych siłach wrócić do domu. 

Czy w Wiśle można się kąpać?

Osób, które wskakują do Wisły, jest sporo. Na początku maja stołeczny oddział WOPR informował, że tylko podczas weekendu majowego funkcjonariusze interweniować aż 20 razy. Ratowali pijanych, którzy zdecydowali się na kąpiel w rzece.

Zobacz także:  W Warszawie coraz cieplej. Ludzie decydują się na kąpiel w... Wiśle. Czym to grozi?

Wisła: teren wzmożonych interwencji

Funkcjonariusze ze stołecznej policji mówią, że od jakiegoś czasu można zaobserwować wzrost interwencji w okolicach bulwarów wiślanych. Tylko w zeszły weekend funkcjonariusze odpowiedzieli na 121 zgłoszeń. 

Nadkom. Robert Szumiata, oficer prasowy śródmiejskiej policji w rozmowie z Metrowarszawa.pl mówi, że funkcjonariusze widzą taką tendencję, od kiedy na tym odcinku bulwarów wiślanych zalegalizowano picie alkoholu. 

- Interwencje dotyczą zazwyczaj osób pod wpływem alkoholu - dodaje. 

Zaznacza jednak, że nie można mówi, że na bulwary przychodzą same osoby powodujące problemy. - Jest wielu, którzy piją alkohol kulturalnie i bez łamania prawa albo w ogóle go nie piją - mówi nadkom. Szumiata. 

Jesteś świadkiem nietypowego wydarzenia w Warszawie lub jej okolicy? Napisz do nas na listy_do_metrowarszawa@agora.pl lub w wiadomości prywatnej na Facebooku. 

Jedziesz rowerem i nagle... gdzie się podziała droga? Takich miejsc w Warszawie jest mnóstwo [WIDEO]

Więcej o: