W nocy z piątku na sobotę pan Maciej z żoną i kolegą wychodzili z jednego z klubów nad Wisłą w Warszawie. Gdy skierowali się w stronę stacji metra Centrum Nauki Kopernik, zauważyli, że kilka osób otoczyło dwóch obcokrajowców - prawdopodobnie Hindusów.
Sytuacja nie wyglądała na przyjazne spotkanie. Polska grupa (około czterech mężczyzn i dwie dziewczyny) miała pretensje do cudzoziemców. Jeden z nich bowiem rzekomo miał "przytulać się" do jednej z dziewczyn.
Kolega pana Maćka spytał mężczyznę po angielsku, czy to prawda. Ten jednak zaprzeczył. - Obaj obcokrajowcy mieli strach w oczach i to wyglądało na klasycznie pretekstową gadkę do bójki - mówi pan Maciej w rozmowie z Metrowarszawa.pl.
Kolega zasłonił Hindusów ciałem, pan Maciej z żoną również podeszli bliżej. - Po chwili wymiany zdań najpierw poczułem, jak ktoś mi wsadza rękę do kieszeni. Odepchnąłem ją i dostałem w głowę z pieści, mój kolega dostał "z dyńki", moja żona próbowała odciągnąć kolesi, którzy w trójkę atakowali mojego kolegę, i też dostała rykoszetem - opowiada.
Tymczasem Hindusi uciekli. Macieja i jego towarzyszy agresorzy wyzywali od "ciapatych". Mężczyzna znów dostał w głowę, kolega został sprowadzony do parteru i skopany. W końcu napastnicy ruszyli w stronę metra.
Pan Maciej mówi, że po pół godzinie na miejsce przyjechała policja, spisała zeznania. - Nie było poważniejszych obrażeń. Jakieś obtarcia, siniaki, chwilowe ogłuszenie, obtłuczenia - mówi pan Maciej. Po rozmowie z policją udali się na stację metra, tam zobaczyli grupkę, która ich zaatakowała. Na stacji metra Politechnika powiadomili o tym komisariat. Na stację metra poszedł komunikat, że agresorzy jadą w kierunku Kabat.
Jak dodaje pan Maciej, wszystko działo się tak szybko, że nawet nie wiedzą, czy Hindusi wyszli bez szwanku z opresji. - Po prostu ich nie było, kiedy skończyła się bójka - zaznacza. - Ale nie zarejestrowaliśmy, czy na przykład któryś z napastników się odłączył i za nimi biegł, nie wiemy, jak to się potoczyło - mówi.
Robert Szumiata, rzecznik śródmiejskiej komendy potwierdził, że zawiadomienie w sprawie zdarzenia wpłynęło. Złożył je w niedzielę kolega pana Macieja. Zeznania, które złożył pokrywają się z historią, którą opisaliśmy. Jak powiedział Szumiata, zabezpieczony zostanie monitoring oraz przesłuchani świadkowie zdarzenia. Postępowanie prowadzone jest w kierunku pobicia.
Co sądzisz na ten temat? Napisz do nas: listy_do_metrowarszawa@agora.pl