8 maja do straży miejskiej trafiło zgłoszenie od mężczyzny, którego żonę zaatakowała wrona. Do zdarzenia doszło przy ulicy Namysłowskiej na Pradze-Północ. Wrona miała ją dziobnąć w głowę. Mąż kobiety relacjonował, że wskutek ataku kobieta miała lekką ranę na głowie. Inni mieszkańcy Pragi również potwierdzają, że ptaki bywają agresywne.
"Na Namysłowskiej są takie wrony, co zaczepiają. Mojego psa podeszła od tylu i skubnęła w tyłek..." - pisze pani Ewa.
"Mnie jakieś dwa tygodnie temu wrona dziobnęła w głowę" - pisze z kolei pan Tomasz.
"Na podwórku przy Szymanowskiego w zeszłym roku było podobnie. Wrona, jak tylko widziała mojego psa, goniła za nami i darła się jak dzika. Momentami naprawdę się bałam" - pisze Pani Magda.
"A mnie w zeszłym roku zaatakowała przy szkole muzycznej... Przeleciała mi nad głową, zahaczając o włosy - komentuje pani Ewa.
Jak się okazuje, problem nie dotyczy wyłącznie Pragi-Północ. Joanna opowiada nam, że jest na pl. Bankowym wrona, która już trzeci raz w tym tygodniu próbowała zaatakować jej małego psa. - Nie zdążyła, bo go odciągnęłam. Ale ewidentnie na niego polowała - opowiada nam Joanna. Jak dodaje, spacerowała tam, gdzie są drzewa.
Dwa lata temu również pisaliśmy na ten tego problemu. Wtedy do ataków dochodziło na Ochocie. Piotr Mostowski z Eko Patrolu tłumaczył nam wtedy, że wrony nie atakują ludzi i zwierzęta bez powodu. Od marca do października trwa okres lęgowy u ptaków. - Wrona siwa to wyjątkowo opiekuńczy gatunek. Gdy pisklęta się wykluwają, zrobi wszystko, żeby ochronić młode. Jeżeli człowiek znajdzie się w pobliżu gniazda, duże prawdopodobieństwo, że wrona zaatakuje - tłumaczył Mostowski.
Jak mówi, wrony już tak dobrze zaaklimatyzowały się w mieście, że człowiek im niestraszny. - Miasto to doskonałe źródło pokarmu dla wron, wrony rozdziobujące worki na śmieci lub jedzące padlinę - martwe jeże czy inne ptaki - to widok niezwykle częsty. Niestety, ich zadomowienie w połączeniu z dużą troską o młode odbijają się negatywnie na ludziach - opowiada.
Tam, gdzie są drzewa, krzaki, to miejsca, gdzie wrony mogą zaatakować. - Wrony przeganiają koty, psy, ludzi... bardzo pilnują enklawy swojego gniazda. Mogą przelatywać, atakować szponami - wyjaśniał Mostowski.
Co robić, gdy wrona zaatakuje? Unikać miejsca, w którym doszło do atak. Tam prawdopodobnie znajduje się gniazdo. Zaleca się zmianę miejsca spacerów, drogi dojścia do przystanku.
Przenoszenie gniazd jest jednak niewskazane. Zarówno zwykli mieszkańcy, jak i pracownicy Eko Patrolu nie mają do tego uprawnień. Jedynie Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska może wydać pozwolenie na takie działanie. Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków informuje jednak, że są one wydawane niezwykle rzadko.
- Każdorazowe usiłowanie przeniesienia gniazda obarczone jest ogromnym ryzykiem utraty lęgu i śmierci piskląt - mówi Monika Klimowicz z Towarzystwa.
Dodaje, że w świetle najnowszych badań ornitologów liczebność krukowatych w miastach gwałtownie spada (dotyczy to w szczególności gawronów), więc niezwykle ważne jest nieingerowanie w ich środowisko naturalne.
Zaatakowała Cię wrona? Napisz do nas: listy_do_metrowarszawa@agora.pl